Kiedy nasze usta znajdowały się niecały centymetr od siebie zadzwoniło to wkurzające ustrojstwo, zwane budzikiem. Czemuuuuu?! Ale czy ja tak naprawdę tego chciałam? Sama już nie wiem. Podczas snu marzyłam o tym, a teraz jakoś mi przeszło. Czyżby mój umysł mnie zwodził? Przecież Jace jest dla mnie jak brat. Taki baaaardzo przystojny, posiadający gorących kolegów. Fajnie się z nimi spędza czas na plaży i ogląda jak grają w plażówkę..
Odwróciłam głowę i ujrzałam Jace'a który wyglądał identycznie jak w moim śnie. Oczywiście prysznic pierwszy. Tym razem nie zapomniałam ubrań. Postanowiłam założyć krótkie czarne spodenki z wysokim stanem i bordowy crop top, na to ciemnoszara bluza większa o jakieś dwa rozmiary i czarne conversy.
Wzięłam szybki prysznic -jeśli półgodzinny można nazwać krótkim- ubrałam naszykowany strój, zrobiłam lekki makijaż i rozczesałam mokre włosy które zaraz potem wysuszyłam i wyprostowałam.
Gdy już byłam gotowa jak najciszej weszłam do pokoju i zobaczyłam nadal śpiącego chłopaka. Postanowiłam mu zrobić zdjęcie bo wyglądał tak uroczo, a zarazem seksownie.
Oczywiście musiałam zapomnieć wyłączyć dźwięk i usłyszałam charakterystyczny odgłos aparatu-Ughhh głupia ja-na szczęście niebieskooki nadal smacznie spał. Postanowiłam zrobić śniadanie.
Pół godziny zajęło mi zrobienie zwykłych naleśników. Posmarowałam je nutellą i dodałam pokrojone banany, następnie je zawinelam i przełożyłam na talerze. Kiedy już miałam iść obudzić chłopaka, zobaczyłam go na schodach. Jak już był w kuchni, nic nie mówiąc podszedł do lodówki i wyjął sok pomarańczowy. Nalał napój do dwóch szklanek i postawił jedną przede mną a drugą cały czas trzymał w ręku.
Po zjedzonym śniadaniu ciagle się zastanawiałam czemu Jace się nie odzywa.
- Co się stało? - nie mogłam już dłużej wytrzymać ciągnącej się w nieskończoność grobowej ciszy.
- Nic, a co miało się takiego stać? - kłamał. Jego smutny wyraz twarzy go zdradził. Nie smutnej, a zrozpaczonej bądź zawiedzionej. Nie wiem co takiego się stało że nie chciał mi powiedzieć prawdy ale nie zamierzam naciskać, postanowiłam poczekać aż sam mi powie.
- Ummm... Nie wiem, może śnił ci się jakiś koszmar w którym odgrywałam główną role i teraz się mnie boisz? - zażartowałam ale on chyba uznał że mówię serio. Chwile się zastanawiał po czym mi odpowiedział z lekkim wachaniem.- To nie był koszmar. Śniło mi się- na krótką chwile zamilkł, po czym dalej kontynuował- nie zrozum mnie źle ale... śniło mi się że obudził mnie jakiś dzwięk- tym dzwiękiem były szybkie kroki, twoje. Jednym okiem zauważyłem jak przebiegasz z łazienki do garderoby w samym ręczniku. Nie mogłem się powstrzymać, wstałem i po krótkiej chwili byłem już za tobą. To co zobaczyłem... nie mogłem się powstrzymać i kierowałem się w twoją strone. Kiedy ja robiłem krok do przodu, ty do tyłu. Potem się obudziłem przez twój budzik ale chciałem jeszcze. Chciałem więcej. Więcej ciebie, ale gdy udało mi się usnąć to nie był ten sam sen. Wiem że jestem dla ciebie tylko przyjacielem. Rozumiem i szanuje to, lecz chciałbym więcej. Powiedz, jeśli chcesz abym przestał.- powiedział szeptem i chyba z obawą że go odrzucę,- chociaż przez chwile nie wiedziałam o co chodzi.- Nie był świadom że miałam ten sam sen.
Tak jak w moim śnie, a raczej naszym zrobił krok do przodu a ja do tyłu. Cofałam się aż napotkałam ścianę za sobą- o ironio! To nie był sen, tym razem powinnam jasno myśleć! Niestety nie mogłam się na niczym skupić oprócz jego ust. Czas jakby stanął w miejscu, liczyliśmy się tylko my.- jak to banalnie brzmi, jak przerysowane z każdej ksiązki! Ale ten pierwszy pocałunek chyba powinien być idealny? Niezapomniany, a fakt że mieliśmy ten sam sen, tej samej nocy chyba coś znaczy? Chciałam tego tak bardzo. Bałam się że nie będzie tak jak to sobie wyobrażałam. Bałam się że..
Nagle wszystko przestało istnieć, gdy poczułam jego usta na moich. Były chłodne, ale słodkie, chciałam, aby ta chwila trwała wiecznie, chciałam więcej, żeby trwał dłużej... Ale niestety... był to jedynie ułamek sekundy, jedno uderzenie serca. Kiedy oddailiśmy nasze wargi, ciągle jednak będąc zbyt blisko siebie. Zaskakując samą siebie oddałam pocałunek. Tym razem nie skończył się po sekundzie tylko trwał dużo dłużej. Początkowo wciąż delikatny lecz z czasem coraz namiętniejszy. Gdy już nam brakowało powietrza z trudem oderwaliśmy się od siebie. Patrzyłam się w niebieskie oczy chłopaka. Nie było jak sobie wyobrażałam. Było znacznie lepiej. Wyobrażenie nie było nawet w połowie tak fantastyczne. Jak to się stało? Myślałam że Jace jest dla mnie jak brat..
Wciąż staliśmy bardzo blisko siebie, przyglądałam się chłopakowi. Napawałam się każdym milimetrem jego pięknego ciała. O BOŻE! Wciąż połnagiego ciała! Moje dłonie były na jego torsie. Chyba wyglądałam na przerażoną bo Jace się zaczął śmiać i złapał moje opadające ręce i przytrzymał gdzie wcześniej się znajdowały. Wolną ręką gładził mój policzek. Przez moje całe ciało przeszedł przyjemny dreszcz. Nie chciałam przerywać tego ale moja rodzicielka może w każdej chwili zejśc na dół.
-Jace? Moja mama może zaraz tu zejść a ty jesteś bez koszulki..- cała się zrobiłam czerwona, czy on musi mnie zawstydzać swoim ciałem? Myślałam że zapewni mnie że nie zejdzie ale on tylko przytaknął na zgode i złąpał mnie za rękę, po czym zaprowadził na góre do mojego pokoju. Gdy tylko drzwi się za nami zamknęły znowu zaczął mnie całować. Niesamowite uczucie, chyba nigdy mi się nie znudzi.
CZYTASZ
Sydney #ZAWIESZONE
Teen FictionMam na imię Sydney ale większość po prostu mówi Syd ponieważ dla większości osób to jest dziwne mieć na imię jak miasto Australii, a w dodatku bardziej pasowałoby to do chłopaka a nie dziewczyny. Oczywiście większość też nie wie o tym że z pochodzen...