Dzień 3

236 12 1
                                    

   Po przepłakanej nocy postanowiłam to wszystko olać. Jak zwykle zeszłam na dół zastając zaciekawiony wzrok Mi. Czyżby Luke powiedział jej o całym zajściu?
- Hannah ?
- Tak?
- Możemy porozmawiać, o tym co było wczoraj...
- Nie - fuknęłam zła wracając z powrotem do pokoju.
  Co byłoby później? Powiedziałam rodzicom, stwierdzili, że jestem przewrażliwiona. Chciałam powiedzieć swojemu chłopakowi, okazuje się ze wolał zabalować z Taylor. Wszystko nie miałoby jakiegokolwiek sensu. Najzwyczajniej w świecie włączyłam laptopa, założyłam słuchawki, po czym odpaliłam nudną komedię romantyczną. Pogrążona w filmie zmarnowałam półtorej godziny. Chyba czas odwiedzić plażę. Założyłam bluzę, trampki i opuściłam wesoły domek Mi. Droga nie trwała długo, może nawet szybciej niż kiedyś. Zmęczona opadłam na piasek, spojrzałam w falę, które uderzały o brzeg. Przypomniałam sobie pewne słowa należące do blond dupka noszącego imię  Luke Hemmings.
- Ja tak samo, nie żałuję żadnej minuty, godziny ani dnia którego poświęciłem tobie- mrugam kilka razy by odgonić ciecz. 
Aby na pewno Luke? Najpierw kłamstwo, potem całowanie się z Taylor. Ugh, nie mogę. Słyszę czyjeś chrząknięcie. Odwracam głowę i kogo widzę? 
- Porozmawiajmy- rzucił Luke, a ja szybko wstałam. Mogłam wiedzieć, że prędko nie odpuści. - Hannah , przecież ci się od razu przyznałem i wytłumaczyłem.
- Kurwa Luke ! Tu nie chodzi juz o ten jebany pocałunek!
- To o co chodzi ? Nic mi nie mówisz - bąknął zły. On jeszcze będzie zły?!
- O co? Może o ,to że przyjechałam i chciałam zobaczyć swojego chłopaka bo mam gorsze dni, bo się czuje jak śmieć ! 
- Nie miałem czasu wtedy przyjść...
- Ale Ashton miał ?! Dlaczego każdy ma Luke ? Chciałam cię wtedy tylko zobaczyć i przytulić, bo nie dzwoniłeś ... Zawsze jesteś zajęty !
- Przestań być taką egoistką, dobrze wiesz ile dla mnie znaczy zespół.- poczułam jak moje serce pęka. Zacisnęłam ręce w pieści próbując powstrzymać łzy.
- Wiesz ile znaczysz dla mnie ty. - Syknęłam zła . Zanim odeszłam odpowiedziałam kilka słów.- Przez takich ludzi jak ty nie chce mi się żyć.
  Wróciłam do domu standardowo zapłakana. Wiele prób Mi na porozmawianie ze mną nic nie wskórało. Zaszyłam się w łazience uciekając od jednego bólu do drugiego. Niby  tylko jeden z nich mogę kontrolować, a gdybym chciała, zrobiłabym to i z drugim . 


14 days for you ||L.H|| [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz