Dzień 12

174 12 0
                                    


     Na dworze panowała okropna pogoda. Leje jak z cebra, a ja nie mam pojęcia co można robić w taką pogodę. Nie, nie będę jeździła na żadnej deskorolce. Jutro sylwester, co to tego mam mieszane uczucia. Nadal nie wiem jak planuje go spędzić. Mam nadzieję, że z Luke'iem.  

     Zakładam na uszy słuchawki puszczając jakąś smutną piosenkę. Idealnie do deszczu. Zamykam oczy rozkoszując się błogą melodią. Nawet nie wiem kiedy zasypiam myśląc o niebieskich tęczówkach, które należą tylko i wyłącznie do mnie. 

Czuję jak czyjaś ręka ciasno oplata mnie w pasie. Zaciskam mocniej powieki, kto śmie mnie budzić? Niechętnie odwracam się w drugą stronę. Oczywiście spotykam mojego chłopaka z dziwnym uśmiechem. Chowam głowę w zagłębieniu jego szyi. Cholercia, to chyba jeden z tych dni kiedy nie mogę przestać spać.

- Coś się stało?- pyta po dłuższej chwili w ciszy.

- Nie, po prostu jestem jakaś nieobecna albo zmęczona. Sama nie wiem. 

- Czego tam słuchasz? 

- Ed Sheeran "Photograph".- Podaję blondynowi jedną z słuchawek kładąc głowę na jego klatce piersiowej. Z muzyką łączy się bicie jego serca co daję cudowny efekt. W końcu doczekałam się, aż mój chłopak wraz z lecącą melodią dołączy swój cudowny głos.  

***

Loving can hurt

Loving can hurt sometimes
But it's the only thing
That I know

When it gets hard
You know it can get hard sometimes
It is the only thing that makes us feel alive

We keep this love in a photograph
We made these memories for ourselves
Where our eyes are never closing
Hearts are never broken
And time's forever frozen still

So you can keep me
Inside the pocket
Of your ripped jeans
Holding me closer
Till our eyes meet
You won't ever be alone
Wait for me to come home...

Mój oddech przyspieszył kiedy zakończył swój mały koncert, który podbił moje małe serduszko. Usiadłam na chłopaku okrakiem przybliżając swoja twarz do jego. Następnie złapałam rękoma jego policzek robiąc dzióbek.

- Zrobisz mi kanapkę? 

- Dasz buziaka?- oczywiście, że dałam. Po pierwsze - kanapka! Po drugie- to w końcu Luke. Chłopak zszedł na dół, a ja zajęłam się szukaniem serialu na Netflix'ie. Myślę, że Pretty little liars będzie dobre.      

    Po kilku minutach Lukey wszedł z talerzem pełnym kanapek. Zapewne kilka zrobił sobie. Usiadł obok spoglądając w ekran laptopa.

- Bałem się, że weźmiesz This is us- przyłożył rękę do klatki piersiowej.

- Byłbyś zazdrosny? 

- I to bardzo, kiedyś obejrzysz moją biografię!

- Pewnie, będę oglądać ją 24/7.

- Podła, leniwa dziewczyna Luke'a Hemmings'a również ujawni swą twarz w filmie- zachichotał dając mi pstryczka w nos. 



14 days for you ||L.H|| [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz