Sobota 6:00 stajnia
Jest jesienny poranek. Nie jest za ciepło, lecz nie za zimno. Wieje ciepły wietrzyk i słońce oświetla nam drogę przez las ( nasza grupka- Ja, Victoria, Mike, Daniel, Ola, Julka i nasze konie- Baton, Mgła, Louis, Kawaliada, Miód i Arizon wybraliśmy się w teren). Oprócz mnie i Viksy nikt nie wiedział gdzie jedziemy bo każdy z kim jeździmy teraz jest tu nowy. Gdy dotarliśmy na miejsce ( łąkę, na której znajdował się staw) zdjęliśmy siodła z naszych koni i na oklep poszliśmy się z nimi kąpać. Było super!!!! Nigdy nie bawiłam się tak fajowo. I jeszcze Daniel się do mnie zbliżył. Po skończonej zabawie założyliśmy siodła i w drodze powrotnej urządziliśmy wyścig od łąki do stadniny. Choć to 8km nam i naszym koniom była to tylko zabawa i trening do zbliżających się jesiennych zawodów między stadninami z okolicy. Pierwsi do mety dotarli Viksa i Mgła, drudzy Mike i Louis, trzeci Ola z Miodem i Julka z Arizonem. Ja z Danielem zatrzymaliśmy się na chwile ponieważ chłopak mnie o to poprosił. Zeszliśmy z koni i przywiązaliśmy je do grubej gałęzi drzewa by nam nie uciekły. Gdy to zrobiliśmy, stałam prosto patrząc jak Daniel podchodzi do mnie. Wystraszyłam się troszkę ale byłam podekscytowana. Stanęliśmy na przeciw siebie, a wtedy... on mnie pocałował!!! Wyrwałam mu się, odwiązałam konia i pocwałowałam do przyjaciół, byle z dala od niego. Prawda, chciałam tego ale, później. Znam go 1 miesiąc i mam z nim chodzić! Zanim by mnie pocałował mógłby mi choć powiedzieć coś miłego np. że jestem ładna lub mam piękny uśmiech. A nie buzi buzi tak odrazu! Daniel nie śpieszył się bo przyszedł dopiero po godzinie do stajni gdy ja uciekłam. Viks wiedziała już o wszystkim. Daniel próbował przeprosić mnie lecz nie słuchał słowa z moich ust ,,odejdź!". Viksa zareagowała i przegoniła go. Nie wiem jak ja się jej odwdzięczę.
Gdy byłam już w domu przychodziły do mnie smsy ze słowami ,,przepraszam". Sama nie wiem co mam już o tym myśleć. Odpisałam mu...
- Co ty sobie myślałeś!!! Miesiąc znajomości i już będę z tobą chodzić!!!
- Wcale nie. Tylko jesteś taka piękna, że nie mogłem się oprzeć!
- Mogłeś odrazu mówić, a nie buzi buzi
- Przepraszam... wybaczysz mi kiedykolwiek?
- Wybaczam. Ale nie rób takich rzeczy więcej jeżeli nie jesteśmy parą!
- Dobrze
Potem dopisał jeszcze:
- Kocham Cię...zostaniesz moją dziewczyną?!
Zamurowało mnie... Napisałam do Victori
- Hej... Daniel poprosił mnie o to czy zostanę jego dziewczyną!
- Hej. Serio!? I co? Odpowiedziałaś?
- Nie, właśnie nie wiem co!
- Kieruj się sercem a nie rozumem piękna
- Okej...jutro tobie powiem co mu odpisałam
- Oki, muszę kończyć mama woła. Papa
- Papa
Odpisałam Danielowi...:
- Ok, możemy spróbować...
- Okej, to do zobaczenia w szkole. Pa kotku
- Pa
Poniedziałek 7:49 szkoła
Zaszłam do szkoły normalnie, spokojnie na luzie. I nagle Viksa rzuciła się na mnie i powiedziała:
- Hej, jak tam weekend?! Co odpisałaś dla Daniela bo chodzi taki szczęśliwy?!
- Hej, Odpisałam mu, że spróbujemy
- Okej
Poszłam do szatni zdjąć kurtkę, a Viks gdzieś pobiegła...Gdy szłam po schodach zobaczyłam Daniela biegnącego do mnie. Gdy już staliśmy na przeciwko siebie pocałował mnie czule. Odwzajemniłam. Wszyscy, którzy znajdowali się na korytarzu zaczęli bić brawo! Zarumieniłam się ale byłam jednak tą dziewczyną najpiękniejszego chłopaka w szkole, nie dziwę się.