Rozdział 2

24 1 1
                                    

Odczułam wielką ulgę. Podeszłam do niego i mocno przytuliłam.
Ale mnie puścił i powiedział:
-Anabel wiesz, że jestem twoim najlepszym przyjacielem. Znamy się od dziecka. Ale kiedy cię nie widziałem. To...

No powiedz w końcu-mówiłam w myślach.
-To było mi bez ciebie ciężko i tęskniłem. Czuję, że chyba się w tobie zakochałem.  

Zatkało mnie, nie mogłam nic powiedzieć bo nagle poczułam czyjąś obecność w sobie. 
Walczyłam sama ze sobą.
-Wszystko dobrze?-zapytał Marcel trzymając rękę na moim ramieniu.
-Tak tylko mnie trochę to zdziwiło.-wtedy ten ktoś ze mnie wyszedł.-

-Wiem przepraszam. Ale musiałem ci to powiedzieć. A może pójdziemy na górę do twojego pokoju. Chcę na spokojnie z tobą jeszcze pogadać.-puścił mi oczko.

Myślałam że to troszeczkę dziwne. Że chcę iść sam ze mną do pokoju. No ale w końcu się zgodziłam.

Opętane Dziecko OgniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz