-Uda mi się z nim wygrać?-powiedziała uspokojona ale, trochę przestraszona Anabel.
-Oczywiście że tak. Wierzę w ciebie.-mówiąc to, mama cały czas się do mnie uśmiechała .
-A teraz chodź na dół! Trzeba się dziś pobawić. To mają być twoje najlepsze urodziny na świecie.Zeszłyśmy po tych okropnych schodach. Byłam pewna, że kiedyś ktoś złamie na nich nogę. Bo za każdym razem, gdy po nich wchodziłam potykałam się o wystającą deskę w podłodze.
Wróciłyśmy do gości. Gdy zobaczyłam Marcela, od razu do niego podbiegłam i mocno się przytuliłam.
W tych trudnych dla mnie chwilach. Potrzebowałam go i to nawet bardzo.Czułam się przy nim tak bezpiecznie. I nie wyobrażałam sobie dalszego życia bez niego.
Po chwili miałam wrażenie jak ktoś, koło mnie stoi. Czułam zimny oddech na karku. Poczułam kogoś jak dotyka mojej ręki. Przestraszyłam się, jednak kiedy zobaczyłam w dół, byłam już spokojna bo to była ręka Marcela.
Myślałam wtedy, tylko o jednym. Czy do końca życia będę widziałam i rozmawiała z duszami, które chcą we mnie wejść by porozmawiać ze swoimi bliskimi. I czy do końca tego życia będę miała dar ognia?
Te wszystkie pytania mnie przytłaczały. Nie wiedziałam czy dam sobie radę i czy ten ogień we mnie, mnie nie zabiję?
Bałam się walki i tej odpowiedzialności związanej z utrzymaniem tej tajemnicy. Było ciężko bałam się i nie wiedziałam co mam dalej robić. Ale najważniejsze to, to czy utrzymam ten ciężar.
Jak czułam ten ogień w sobie i w każdej chwili mogłam umrzeć. Ta moc jest wspaniała, ale też i niebezpieczna. A ja mam ją od kilku dni może i tygodni.
Nie miałam z kim o tym porozmawiać. Moja matka zrodzona z ognia, pewnie już dawno nie żyje. Ale w głębi duszy wierzyłam, że może udało jej się przeżyć.
Bez niej czułam się samotna. Pomyślałam że może kiedyś ją zobaczę.
Przepraszam że dopiero po tak długim czasie daje nowy rozdział. Nie miałam czasu i wgl. Postaram się częściej dawaj nowe rozdziały. Do następnego
CZYTASZ
Opętane Dziecko Ognia
De TodoAnabel!krzyknęła jej mama. Zostawcie ja! - upadła na kolana i błagała demony by mnie zostawiły. Przez łzy w oczach upadłam na ziemię. Nie mogłam oddychać to za każdym razem wykańczało coraz bardziej. Kiedy duchy zmarłych wchodzą w moje ciało by...