5.

1.2K 57 0
                                    

Niall był równo o 7.15 troche szybciej no ale był  . To najwazniejsze .
-Um hej -przywitalam go w drzwiach a ten cmoknął mnie w polik .
Czego okej nie spodziewalam sie .
-Hej hej . Rusz sie za piec minut widze  cie na dworzu -mruknął i poszedł do samochodu.
Wzięłam 20 dolarów na obiad i moją torbe z książkami , zamknęłam drzwi i wsiadłam do jego samochodu .
Ruszył z piskiem opon . Miał jakąś skwaszoną mine . Moze cos sie stało ? Martwie sie .
Nie wcale sie nie martwisz .
-Cos sie stało ? -zapytałam zanim  zdążyłam sie ugryźć w język .
Chłopak milczał przez chwile .
-Nic . -warknął -wysiadaj .
Wysiadłam z samochodu bez słowa .
On wyszedł i podszedł do mnie .
-Odwieziesz mnie później ? -spytałam słodko i wtuliłam sie w jego bok . Cała szkoła . Znaczy te osoby które byly na dworzu patrzyły na nas . Niall sie spiął . Odsunął sie odemnie na co zmarszczyłam brwi .
-Myślisz ze jak sie ze mną pieprzyłaś to będe cie woził w te i we wte ?! -wszasnął tak glosno ze wszyscy zebrani na dworzuto słyszeli.
Ałć .
Kurwa , zabolało .
On , on sie mnie wstydzi . Chyba . Nie obchodzi mnie to juz .
Oficjalnie nienawidze tego palanta .
-Jesteś największym dupkiem jakiego znam ! Nienawidze cie ! -wykrzyczałam .
Tak naprawde go nie nienawidzisz .
Oh , zamknij sie ..
Wymierzyłam mu cios i odeszłam ze łzami w oczach .
Po drodze na kogos wpadłam . Był to Cody . Jego piękne zielone oczy wpatrywałysie we mnie ze  zdziwieniem ?
-Co jest skarbie ? -spytał i przytulił mnie mocno .
-Ja , nic .. Nic mi nie jest . -wtedy nie wytrzymałam łzy zaczęły lecieć mi ciurkiem .
-Chodź do mojego samochodu pogadamy . -mruknął mi we włosy i splótł nasze palce ze sobą i zaprowadził mnie na parking gdzie stał jego samochod  . Nie weszlismy do srodka . Cody oparł sie o maske swojego czarnego mustanga i pociągnął mnie za biodra tak ze bylam teraz miedzy jego nogami i tuliłam sie w jego pierś .
-Powiesz mi co sie dzieje ? -mruknął mi do ucha .
Skinęłam głową i mu wszystko opowiedziałam . Wszystko od wczoraj . Myślałam ze Niall jest inny . Naprawde mi na nim zależy .
Zależało .
On to zniszczył .
Wszystko .
Cody pocałował mn w skroń i wtulił sie w zaglebienie w mojej szyi wczesniej sie pochylajac .
-Kutas .. -szepnął .
-Nie nie mów tak .. -zaczęłam go bronić , choć nie wiem czemu .
-Po tym co zrobił jeszcze go bronisz ?! -podniusł głos a ja sie skrzywiłam . -Skarbie to jest mój przyjaciel znam go juz na tyle długo abym mógł bez problemu o nim tak mówić . -przutuliłam go mocniej .
Ktoś , jakaś dziewczyna przechodząc koło nas krzyknęła .
-Co już znalazłaś sobie kolejnego faceta do pieprzenia dziwko ? -po glosie poznałam że to Amy . Nigdy nie lubiłam jej . Odwróciłam sie w jej strone i zauwazyłam ze jest wtulona w bok Nialla .
Kurwa , zabolało .
Szybko wytarłam łzy i podeszłam do niej .
-Kurwa , a nawet jeśli tak to co z tym zrobisz ?! Zazdrosna jesteś ? -zmierzyłam ją od góry do dołu wzrokiem . -a tak przy okazji .. Co do twojej spodniczki , ktora ledwo ci dupe z celulitem zasłania .. To widziałam niedaleko niezłą latarnie .-posłałam jej złośliwy uśmieszek .
Za sobą usłyszałam śmiech Cod'iego.
Poczułam ręke na mojej talii której palce delikatnie zacisnęły sie na biodrach .
To Cody .
Niall prychnął .
-A ty ? Co ty sobie myślałeś ? Ona ci ufała .. Ona cie broniła i broni ciągle . Nie można na ciebie złego słowa powiedzieć przy Sel .Jesteś jebanym idiotą Niall . -warknął w jego strone wkurzony Cody.
Jego wolna ręka zcisnęła sie w pięść a ta którą trzymał na moim biodrze zsunęła sie i zacisnęła równiez w pięść .
Złapałam go za nadgarstek ponieważ jego ciało całe sie spięło .
-Cody , nie .. -nie dokończyłam bo chłopak rzucił sie na Nialla . Cody siedział na Niallu okładając go pięściami . Po chwili to Niall okładał go .
Krzyczałam zeby przestali próbowałam ich rozdzielić .
W pewnym momecie dwuch umięśnionych chłopaków podbiegło i ich skutecznie rozdzieliło .
Spojrzałam na Nialla patrzył na tego drugiego z wściekłością .
Miał rozcięta warge , łuk brwiowy i skroń .
Miałam ochote sie nim zająć i go przytulić .
Nie , on wybrał Amy .
Nie ciebie .
Nikt przecież sie tobą nie interesuje .
Chłopak z bląd włosami wyprowadził kawałek dalej Codiego a ja poszłam za nimi .
-Trzymaj mała swojego chłoptasia bo szybko nie odpusci -powiedział i piscil do mnie oczko po czym odszedł.
Cody spojrzał sie na mnie .
Miał podbite oko rozciętą brew , warge z dwóch stron i z jego nosa ciekła krew .
-Jedziemy do mnie trzeba cie opatrzyć . Daj mi kluczuki prowadze . -wyciągnęłam ręke po klucze które posłusznie mi podał.
____________________________
-Ałć .. Shh to szczypie -narzekał chłopak kiedy przemywałam mu rany w łazience .
-Czekaj ... -przykleiłam mu dwa plastry na rozcięciach brwii a na ustach nic nie mogłam zrobić tylko je przemyć . -gotowe . -usmiechnęłam sie co chłopak odwzajemnił.
Siedział na desce od ubikacji . Złapałmnie za biodra i pociągnąl do siebie tak że usiadłam na nim okrakiem . Poczułam ze moje poliki robią sie czerwone .
-Noo .. Nos jest cały .. Nie jest złama .. -nie dokończyłam bo chłopak przycisnął swoje wargi do moich i złączył je w pocałunku .....

Forever Yours/Niall Horan ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz