Luke p.o.v
-Luke skup się! - krzyczy do mnie Michael
Nagle sie ocknąłem. Przez cały czas myślałem tylko o niej, Suzan.
-Dobra, dobra - powiedzialem pod nosem.
Biorę telefon i piszę do Su. Słyszę że chłopaki coś gadają ale co tam. Mam to gdzieś.Ja: Witaj aniołku <3
Nagle z transu wzbudza mnie krzyk Calum'a .
-Kurwa Luke! Co się z tobą dzieje?! - krzyczy nieopanowany. Nagle podchodzi do mnie i wyrywa mi telefon. Próbuję mu zabrać, ale na nic. - Nasz Lucuś się zakochał, nasz Lucuś się zakochał! - piszczał jak mała dziewczynka.
Teraz wszyscy mieli usta w kształcie litery "o".
-Luke on tak serio? - Spytał widocznie bardzo zdziwiony Ashton.
-Mhm - odpowiadam od niechcenia.
- O boże! - krzyknęli wszyscy na raz i nie przytulili, ale po chwili się odsunęli.- Jak ona ma na imię? Jak wygląda? Skąd pochodzi? - zaczęli się wszyscy wypytywać .
-Suzan, nazywa się Suzan. Jest piękna a skąd pochodzi to nie wiem- odpowiedziałem z pośpiechem. - Zaraz wracam- odłożyłem telefon obok gitary i wyszedłem z sali w którą zawsze ćwiczyliśmy. Po chwili pożałowałem tego, że zostawiłem telefon razem z nimi, bo kiedy wróciłem do sali zobaczyłem jak trzymają go w rękach.
-Co wy robicie?! - krzyknąłem i rzuciłem się na nich.
-Nic - odpowiedział z chytrym uśmieszkiem Ash i oddał mi telefon.
Ale ja i tak wiedziałem, że coś planowali.Księżniczka <3 : Mam lekcje nie mogę pisać. Później się odezwę :>
___________________________
Jak myślicie co zrobili Cal, Ash i Mike? Po nich można się spodziewać wszystkiego :xCzytasz? Zostaw ślad w postaci komentarza lub gwiazdki ☀
CZYTASZ
SMS // l.h
FanficNieznany: Mamooo... Kupisz mi żelki? Ja: Tak synku kupię ci żelki :) Nieznany: Kocham cię <3 Ja: Ale wiesz, że nie jestem twoją mamą? Nieznany: Jestem adoptowany?! I mówisz mi to przez SMS'y? Nieznany: Upss.. Jednak pomyłka, Przepraszam. Może...