Obudziło mnie rażące światło.
Otworzyłam oczy i ujrzałam dziwną istotę pochylającą się nade mną. Sylwetka tego stworzenia była umięśniona. To musiał być mężczyzna.-Księżniczka w końcu obudziła się ze swojego koszmaru. Już myślałem, że mam ją ucałować. - słyszałam damski śmiech.
Kobieta śmiała się z żartu chłopaka. Obraz jeszcze był rozmazany. Czułam ból w okolicach lewej strony biodra, do tego huczało mi w głowie. Kiedy próbowałem się podnieść zatrzymała mnie ciepła męska dłoń.
-Księżniczko nie tak szybko, jeszcze nie doszłaś do siebie. - Odepchnęłam chłopaka i spojrzałam na niego.
Wysokim brunet o szarych oczach. Ma bliznę na policzku. Ubiór miał idealny na apokalipsę zombi - moro, do tego broń przy skórzanym pasie. Wyglądał jak bóg wojny. Miałam ochotę strzelić sobie w głowę, o czym ja myślę?
Właśnie najprawomocniej nas uprowadzili, a ja zawracam swój umysł jakimś gościem.-Gdzie jest Emma?- zapytałam.
-Chodzi o tamtą agresywną dziewczynę, która chciała wydłubać mi oczy?- zapytał z uśmiechem na ustach.
Potaknęłam i wstałam na równe nogi. Dopiero teraz zauważyłam, że nie mam na sobie ubrania. Mój tors był zabandażowany, a na dole miałam tylko szorty. Na moich policzkach zagościł rumieniec za, który chciałam się ukarać.
-Musieliśmy podać jej środki nasenne, niezła z niej wojowniczka. Aż czterech mężczyzn musiało ją trzymać, kiedy zabieraliśmy cię do lekarza. - odparł ze śmiechem i pokazał mi dłoń. -Skubana mnie ugryzła. - Zamarłam...
Ugryzła go.
Jeśli Emma jest zarażona - on również. Przełknęłam ślinę.-Mogę ją zobaczyć?
Oczywiście miejsce, w którym się znajdowaliśmy było nieźle uzbrojone. Musieli się szykować na to od dawna. Poszłam za chłopakiem. Dotarliśmy do białych drzwi.
-Czy twoja siostra.. jest zarażona? - zapytał patrząc na drzwi z numerem szesnastym.
-Nie. - odparłam pewnie. Musiałam pokazać, że mówię prawdę. -To nie jest moja siostra tylko dziewczyna. - Na twarzy chłopaka pojawił się dziwny grymas.
Nic nie powiedział. Wyjął klucze z kieszeni i otworzył mi drzwi.
-Za godzinę jest kolacja, przyjdziemy po was. Lepiej przekonaj tą swoją dziewczynę do współpracy. - odparł chłopak i zamknął nas w pokoju.
Padłam w objęcia Emmy, która na mój widok ożyła. Mocno mnie przytuliła. Widziałam po jej twarzy, że się o mnie martwiła. Uśmiechnęłam się do niej.
-Martwiłam się o ciebie, nie wiedziałam gdzie ten oprawca cię zabiera..- powiedziała mi prosto do ucha. -Nawet nie dali ci jakieś porządnej odzieży.
-Już dobrze, nie martw się o mnie. Lepiej powiedz czy tobie coś zrobili? - zapytałam z troską.
-Nie. Boją się mnie.- odparła z uśmiechem- Pobrali moją krew i teraz pewnie sprawdzają czy jestem zarażona.
Spojrzałam na jej dłonie - były czarne aż do nadgarstków. Martwiłam się o nią.
-Musimy stąd uciec. - powiedziała. -Zabrali nasze zapasy. Wszystko, moje...
-Narkotyki. - dokończyłam za nią, słyszałam jak wzdycha.
Oparłam na jej ramieniu głowę, a ona ugryzła mnie w ucho. Spojrzałam na nią. Emma przysunęła swoją twarz do mojej, jej usta delikatnie złączyły się z moimi. Pocałunki stawały się bardziej soczyste i namiętne. Jej dłoń wylądowała na moich plecach. Wplotłam swoje ręce w jej włosy. Jej wargi zeszły na moją szyje. Nasze ciała się o siebie ocierały. Czułam dreszcze przeszywające moje ciało. Ktoś zaczął pukać w drzwi. Dziewczyna westchnęła z niezadowoleniem i wyprostowała się.
-Czego? - spytała ostro.
-Jest już kolacja. - ktoś zaczął otwierać drzwi.
W przejściu stał szczupły rudzielec. Widać było, że ma z trzynaście/czternaście lat. Chłopiec nie wiedział co zrobić. Podał mi czystą, czarną koszulkę, którą od razu założyłam na zabandażowany tułów.
-Zapraszam. - powiedział chłopak, poszłyśmy za nim.
Na ścianie była wypisana nazwa: B06OPZ. Nie bardzo byłam ciekawa znaczenia. Czternastolatek zaprowadził nas do jadalni. Nie była ona duża, ludzi również nie było za wiele. Od razu zauważyłam chłopaka, z którym dziś rozmawiałam.
-To jest Casper, prawa ręka przywódcy. - odparł rudzielec wskazując na bruneta.
CZYTASZ
Wirus
FantasyZaczęło się przez wyniszczającą organizm substancję. Przez narkotyk ludzki organizm zaczął obumierać. Wirus zaczął się rozprzestrzeniać, opanował cały świat. Nikt nie jest bezpieczny. Jedno ugryzienie, a staniesz się jednym z nich.. #102 w Fantasy...