Rozdzial 4

366 22 2
                                    

Gdy dotarłam do szkoły zostało jeszcze 5 minut do dzwonka, wiec spokojnie weszłam do szatni przebrałam się i poszłam pod sale do matematyki.Tak zaczynaliśmy matematyką MASAKRA!
Po skończeniu matematyki była religia całe szczęscie, nareście wolna lekcja.Gdy siedziałam pod salą podszedł do mnie najprzystojniejszy chłopak w naszej klasie. Wszystkie dziewczyny do niego zarywały, ale nie ja.Ja wiedziałam, że nie mam u niego szans.
Gdy podszedł chciał porozmawiac więc sie zgodziłam i poszliśmy do pustego korytarzyka.
- Wiec co chciałes odemnie?- Zapytałam z ciekawością.
Po chwili zastanowienia tego co chciał powiedzieć, powiedział.
- Wiesz... Mam pytanie...
- Jakie?- Zapytałam.
- Może wiesz jak powiedzieć dziewczynie, że ją kocham?
-To proste po prostu to zrób
- A... mogę spróbowac na tobie?
- Jasne, proszę bardzo
- Kocham Cię
- Świetnie, a teraz idz i jej to powiedz, zanim przerwa się skończy
- Już nie muszę
- Dlaczego? Przecież ci świetnie poszło!!
- Bo właśnie to zrobiłem
- CO?!
- Tak, Bello zakochałem się w tobie
- To niemożliwe, żeby najprzystojniejszy chłopak w całej klasie zakochał się akurat we mnie ! Ja jestem niesmiała, jestem kujonką! Poprostu niemożesz!
- Ale, Bello to jest nie do wytrzymania! Mysle o tobie całą noc i dzień, nie mogę oderwać od ciebie wzroku.
- Troy to niemożliwe! Nie mogłeś się zakochać w takiej osobie jak ja- Mówilam probujac uspokoić głos, żeby nikt w szkole nas nie słyszał.
- Bello, urodziło sie we mnie niezrozumiałe uczucie którego nie potrafię zrozumieć i nawet nie chce rozmumeć
- Troy, porozmawiamy po szkole- Powiedziałam stanowczo
- A nie możemy teraz?
- Nie! jeszcze ktoś usłyszy-W moim głosie była troska
- Okey... Masz rację nie mało tutaj papli
- Troy... przyjdź do mnie dziś o 18:30 porozmawiamy na spokjnie.
************************
        Po lekcjach wrócilam do domu i czekałam na 18:30 a że był już piątek nie musiałam odrabiać lekcji ale z nudów odrobiłam.Gdy skonczyłam była 16:10 więc zaczełam sie szykowac zarówno emocjonalnie jak i wygladowo.Gdy byłam gotowa usiadłam na sofe i czekałam, az tu nagle usłyszałam od siebie w pokoju znów taki sam odgłos jak wczoraj.Pomyslałam chwilę i przypomniałam sobie ze Jeff powiedział, iż dziś przyjdzie powtórnie.Przestraszyłam się bo za chwilę miałam spotkać się z Troyem ale też miałam ustać oko w oko z SERYJNYM MORDERCĄ nie wiem co mam zrobic ale po krutkim zastanowieniu pomyslałam że wczoraj mi nic nie zrobił to dziś też nie powinien, przynajmniej miałam taką nadzieję.

Jeff The KillerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz