Rozdział 2

469 22 8
                                    

... Niepewnie otwożyłam drzwi do swojego pokoju i moim oczom ukazał się Jeff. W tym samym momęcie on odwrucił się w moją stronę i zobaczył że bacznie mu sie przyglądam wtedy szybko wstał odwrucił się do otwartego okna i wskoczył na parapet już miał wyskoczyć kiedy odwrucił się do mnie i powiedział :
-Wróce jutro.
I wyskoczył chciałam go zatrzymac i zapytać się czemu mnie nie zabił jak wszystkich innych , ale od środka byłam sparaliżowana strachem.

*** perspektywa Jeffa***

O mój boże, ona jest cudowna taka piękna, jej krew musi być taka pyszna , ale czemu tego nie zrobilem?! Czemu nie zabiłem jej odrazu
tylko jak tchuż wyskoczyłem przez okno? Dlaczego mój wewnęyrzny głos mówi żebym tego nie robił ?! Nie wiem ale nie posłucham go...

*** perspektywa Belli***

Następnego Dnia

Budzik jak zawsze obudził mnie o 6:00 . Wyłączyłam go przeciągnełam się i siedziałam wpatrzona w podłoge rozmyślając czy to co się wczoraj stało było tylko snem czy sie naprawde wydażyło. W pewnym momęcie moje rozmyślenia przerwało dzwonienie do telefonu byłam to moja przyjaciółka Jess. Jak zwykle dzwoniła rano po to by sie upewnić czy wstałam .

Jeff The KillerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz