Rozdział ~10~

211 13 0
                                    

         W jednej chwili Jeff znalazł się przy mnie...
... Obją mnie w pasie po czym musną moje wargi za co oberwał z liścia. Wstrząśnięty odsuną się i z wielkim uśmiechcem na ustach ( zawsze ma wielki uśmiech ale ten był większy XD) wycofał się i wyskoczył przez okno.
*** perspektywa Jeffa***
Gdy wylądowałem na ziemi nałożyłem kaptur mojej białej bluzy na głowę i ruszyłem do miasta aby się "zabawić". Po drodze myślałem nad tym co zrobiłem. Pocałowałem ją i szczerze mówiąc gdybym mógł zrobił bym to jeszcze raz nawet za cenę bolącego policzka. Dotarłem pod jakiś dom i wczłapałem się przez okno do pokoju. Z pod kołdry widać było tylko blond włosy jakiejś dziewczyny. Wyglądała ona na mniej więcej 13 lat. Zakryłem jej usta delikatnie aby się nie obudziła. Sięgnąłem do kieszeni bluzy i wyciągnąlem swój nóż. Przyłożyłem go do jej policzka i przeciągnąłem jedną kreskę z której poleciało trochę krwi. Dziewczyna po spotkaniu z moim przyjacielem(nożem) obudziła się a ja wtedy przycisnąłem ręke bardziej do jej buzi by nie krzyczała.
- Ciii... Idź spać - szepnąłem do jej ucha i wbiłem jej nóż w serce poczym powiedziałem do dziewczyny mimo to, iż wiedziałem, że mnie nie słyszy - to nie koniec zabawy - wydłubałem jej oczy, włożyłem do jej ust i ruszałem jej szczęką aby je przegryzła, następnie rozcięłem jej brzuch i wyjąłem flaki ozdabiając nimi żyrandol dziewczyny. Wyciąłem nerki dla Jacka i spakowałem do woreczka. Zadowolny ze swojej pracy ruszyłem w stronę okna już miałem wyskakiwać gdy się obejżałem by przyjżeć się zdaleka mojemu dziełu.
- Idalnie... No prawie - powiedziałem poczym podszedłem do dziewczyny i jeszcze wyciąłem jej mój słynny uśmiech namoczyłem palce jej krwą i nabazgrałem na ścianie "Go To Sleep" .
- Teraz jest idalnie - wyskoczyłem przez okno i skierowałem się do "domu". Po drodze usiadłem na moim ulubionym miejscu amianowicie na moście nad stawem. Posiedziałem tam 30 minut i zebrałem się do domu. Wkroczyłem do domu z kopniaka otwierając drzwi uświadamiając wszystkich o mojej obecności w domu.
- Wróciłem !!!- wydarłem się na całe gardło. Byłem pewny, że każdy usłyszał. Ruszyłem do pokoju Jacka. Wparowałem do środka i rzuciłem mu na brzuch nereczki dziewczyny. Oczywiście jak to Jack musiał odrazu się zabrać do pałaszowania. Ja nigdy nie zrozumiem jak można jeść nerki raz podebrałem jedną Jack'owi i wyplułem odrazu jak ugryzłem a ten na mnie wrzasną, że jak można marnować tak pyszną nereczkę. Okey... Ide do slendiego zobacze co robi. Zapukałem do drzwi.
~Proszę - rozległ się głos w mojej głowie.
- Co robisz?
~ Prowadzę eksperyment. Coś jeszcze?Bo jestem zajęty.
- Nie.- powiedziałem poczym wyszedłem on zawsze jest zajęty. Nie ma co się rozczulać. Poszedłem do swojego pokoju. Rozłożyłem się na parapecie patrząc przez okno na piękną ciemną noc. Gdy sobie tak siedziałem myślałem o niej, o jej miękkich ustach które musnęłem swoimi. Nie zauważyłem kiedy zasnąłem.
————————————————————————
I oto mamy rozdział ~10~  :3
Tak wiem jest mega krótki i za to przepraszam, ale jest z perspektywy Jeffa!!! XD  Po długim posaniu inny o wiele dłuższy trafił do kosza :/ załamalibyście się gdybyście to przeczytali :( a tego nie chcemy ;) więc jeszcze raz przepraszam i mam nadzieję, że mi wybaczycie ;)
*** przepraszam za jakie kolwiek błędy, które na bank się pojawiły ***
Oraz możecie pisać pytania do mnie, na które z wielką chęcią odpowiem :D . Tak więc koniec ogłoszeń parafialnych i do napisania. Bajoo <3

Jeff The KillerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz