Na eliksirach jak zwykle nudno. Granger nie ma. Snape wyżywa się na gryfonach. Naliczyłem już -60 punktów. Ślizgoni robią co chcą. No, prawie wszystko:
-Draco a może ty znasz odpowiedź?
-Że co?
Nagle otworzyły się drzwi do klasy wkroczyła cudowna blondynka. Miała cudne niebieskie... Oko. I... drugie brązowe. Jej usta były cienkie i malinowe a nos mały i zgrabny. RUmieniła się co dodawało jej uroku:
-Eh, zapomniałem na śmierć. To nowa uczennica hogwartu. Slytherin. Usiądź z Draconem, Natallie.
Natallie... Cudne imie.... Aale? Ze mną?! Och. To dobrze czy źle?!:
-Hej.
-Czczeeść?
-Co się tak jąkasz?-Powiedziała i zalotnie mrugneła. Byłem o krok od zemdlenia.
-Gdy widzę taką cudną...
-Hmn?
-Cudną Ślizgonkę.
-Natallie Hei.-Podała mi ręke
-Hei to?...
-Nazwisko pochodzę z Chin ale tata jest Brytyjczykiem. Tak. Czarodzieje Czystej krwi.
-Ciekawe pochodzenie. Draco Malfoy.
Wyszliśmy z sali i zaproponowałem jej przechadzkę na błonie. Chętnie się zgodziła. Byłem zachwcony samą dziewczyną. Jej cudną urodą. Ah te oczy... *Cudne jak Granger?* Hermiona... Oona też ma... Malfoy ogarnij się. Nie myśl o niej. Ciesz się chwilą debilu!:
-Co lubisz robić?
-Patrzeć się na ciebie Natallie.
Nagle zobaczyłem łze w jej cudownym oku. Spłyneła powoli po zarumienionej i smutnej twarzy mojej nowej piękności. Zapytała:
-Masz kogoś na oku?
-Ciebie.-Próbowałem ją objąć ramieniem ale ona rozpłakała się i uciekła.
Co złego zrobiłem?! Nic. Eh... Te dziewczyny. Ruszyłem w stronę dormitorium rozsiadłem się na kanapie i w tym samym czasie podszedł do mnie mój kolega Michael. Był jak zwykle smutny i patrzył się na wszytko z powagą. Jego czarna krzywka opadała łobuzersko na jedno oko. Był ubrany w szate Slytherinu (tak jak wszyscy tutaj obecni):
-Hej Draco.-Pokazałem mu dłonią że może usiąść obok mnie.
-Hej.
-Widziałem cie na błoniach.
-I?
-Ta laska. O co z nią chodzi?
-Nie wiem jest piękna ale chyba walnięta.
-Z tego co wiem nie obrażasz ślizgonów płci przeciwnej.
-Znaczy. Jest dziwna. Uciekła płacząc jak powiedziałem jej że mi się podoba.
-Eh, troche dziwne. Każda chce cie mieć na własność.
-O tym mówię.
-Idziemy na piwo?
-Możemy.
Ruszyliśmy w ciszy i tak też doszliśmy do trzech mioteł. Zamówiliśmy dwa piwa i gdy na nie czekaliśmy ujrzałem Natallie. Coś piła. Eh, pewnie piwo. *A może nie*. Nie, raczej piwo:
-Malfoy. Piwo już jest.
-Eh, sory.
-To ona?
-Tak.
-Całkiem, całkiem.-Oboje zaśmialiśmy się. Zobaczyłem Pansy. Czarne włosy. Błyszczące się wiecznie oczy. Do mnie:
-Dracusiu!
-Jezu. Serio?
-Mogę się przysiąść?
-Nie.
-Ale..
-Draco powiedział nie. Chyba jasne że nie znaczy nie?-Pansy oburzona poszła *Uff*
-Dzięki Michael.
-Nie ma sprawy. Wracając do blonydnki. Oburzyłeś ją czymś?
-Nie. Powiedziałem kilka zdań ale bardzo miłych. Wiesz. Flirt.
-Jest już późno. Muszę jeszcze gdzieś iść. TO dozobaczenia jutro.
-Cześć.
Dopiłem piwo w samotności. No dobra, z myślami. Dlaczego owa śliczność uciekła? Nikt odemnie nie ucieka. Halo? Jestem Dracon Malfoy! *Jedna od ciebie nie ucieka...* Hermiona?! Nie... Chyba z nią nie stworze idealnej pary... *A może?* Nie! Ruszyłem w stronę drzwi gdy otworzyłem je usłyszałem świst. Ciemność. Świst. Błysk Oczy. Ciemność. Świst Błysk oczu.... Nic....
_______________________________________________________________________
Więc jest :> Dziś będzie kolejny więc czekajcie i sprawdzajcie pod wieczór!
CZYTASZ
Dramione {Ukończone}
FanficDramione to bardzo znany i lubiany paring. Jest on nawet równie popularny jak te prawdziwy. Więc dlatego postanowiłam napisać to opowiadanie. Mam nadzieję że wam się spodoba. Dużo akcji, trochę romansu i ful emocji znajdziecie własnie tu :3 Zaprasza...