Obudziłem się z okropnym bólem głowy. Chciałem wstać ale nogi i ręce miałem związane. Różdżka! No jasne. Ale jak ją sięgnąć. Jest ciemno no i ręce związane. Zaraz... Czy ja mam różdżkę? Nie czuje jej. Kurde! Akurat teraz jej nie mam. Zostawiłem ją w pokoju. Eh. Usłyszałem kroki. Skrzyp drzwi i zaraz potem rażące światło padło na mnie. Przymróżyłem oczy. Już widzę normalnie. Albo i nie... Czy ja mam zwidy?! Czy naprawdę Natallie przedemną stoi?! :
-Natallie?!
-Tak.
-Co ty robisz?!
-Dowiesz się w swoim czasie.
CO ja zrobiłem?! Tylko sadziłem jej komplementy. Eh, te laski.:
-Gdzie moja różdżka?!
-To ja tu zadaje pytania Malfoy.
-No to zadawaj. Narazie nie słyszałem żadnego!
-Co sądzisz na temat mugoli?
-To żart?
-Gadaj.
-Nie trawię ich? Nie rozumiem!
-Czemu?
-Bo... Ej o co ci do licha chodzi?!
Wyszła. Nie wiem o co jej chodziło:
-EJ UWOLNIJ MNIE! CO TY ROBISZ! NATALLIE!
-Hahaha możesz pomarzyć o tym.-Usłyszałem tą odpowiedź zza drzwi.
Wiem jedno. Ona nie jest normalna. Gdzie ja jestem? Hogwart? Nie. Trzy miotły? Też nie. W lesie? Eh, nie wiem i chyba się nie dowiem. Drzwi ponownie się otworzyły:
-Gotowy?
-Na co?
-Crucio!
-AAAAA! Przestań!
-Crucio!
-STOP!- Wiłem się z bólu.
-Crucio!
-Crucio!
Ciemność. Ból. Cierpienie. Nic.
***
Cały krwawię. Łzy spływają mi po policzkach niczym woda z wodospadu. Chce mi się krzyczeć ale nie mam siły. Kim ona jest! Spostrzegłem się że nie jestem już przywiązany. Chciałem wstać. Ale siły mi brakowało.Przestałem płakać i nasłuchiwałem. Usłyszałem cichy płacz. Nie mój. Więc czyj? Może w mojej głowie coś jest nie ta od tego wszystkiego. Zapewne. Wszystko mnie boli a moja twarz jest lepka od potu i łez. Może się prześpie? Nie. Potem się nie obudzę. Postanowiłem krzyczeć:\
-POMOCY! PROSZĘ! NIECH KTOŚ MNIE URATUJE! AAAAAAA! Prosze...
Nie to nie nie ma sensu. Teraz czuje się jeszcze słabiej. Muszę zebrać resztki sił aby się stąd wydostać. Nie wierzę w to co się tutaj dzieje. To koszmar i horror:
-Hej.-Powiedziała Natallie gdy otworzyła drzwi.
-Hej?!
-A jak mam cie witać? Wszystko dobrze?
-Dobrze? Rzucasz we mną cruciatustem i pytasz się czy jest "dobrze"?!
-Uspokuj się.
-Nie!
-Wróćmy do rozmowy.
-Nigdy!
-Bo oberwiesz swoim ukochanym zaklęciem.
-Eh...
-W kim się zauroczyłeś przede mną.
-W Pansy.- *Malgoy, nie kłam. Wszyscy wiem jaka jest prawda.*
-Ah taak?- Łza w jej oku poleciała po policzku.
-Ta.
-Nigdy nie podobała ci się może Hermiona?
-Nie.-Wybuchła płaczem ale zaraz potem śmiechem.
-Wypuść mnie!
-Nie! Prostaku!
-Co ci odbija?
To sie robi co najmniej dziwne! Serio! Postanowiłem wstać. złapałem się za regał który stał przedemną i uchwyciłem jakiś kij. To nie kij! To miotła! Może szczęście się do mnie uśmiechnie?*Malfoy to miotła do sprzątania*. Eh, rzeczywiście. Próbowałem znaleźć klamkę ale wszystko na nic. *Wyważ drzwi*. 1...2....3... BUM! Drzwi odpadły z trzaskiem. Masz mało czasu.Szybko. Próbowałem biec ale moja lewa noga była nie sprawna. Gdy tylko na nią stąpłem ujrzałem mroczki przed oczami. Kuśtykałem przed siebie próbując zlokalizować gdzie jestem.Wyglądało to jak Hogwart. Ale bez uczniów i nauczycieli.Nagle zrobiło mi się słabo... Poczułem tylko silne męskie ręce i ciemność....

CZYTASZ
Dramione {Ukończone}
Fiksi PenggemarDramione to bardzo znany i lubiany paring. Jest on nawet równie popularny jak te prawdziwy. Więc dlatego postanowiłam napisać to opowiadanie. Mam nadzieję że wam się spodoba. Dużo akcji, trochę romansu i ful emocji znajdziecie własnie tu :3 Zaprasza...