Przerwa Świąteczna minęła szybko. Dzisiaj jest pierwszy dzień szkoły, czyli wszystko wróci do normy, a mi znowu pojawiął się siniaki, które zdążyły już zniknąć. Westchnęłam. Chciałabym uciec od tego środowisko i odzyskać dawne życie, gdzie zamiast łez i krwi jest radość i szczeście. Jednak nadzieja o takim życiu, już dawno prysła. Popatrzyłam na zegarek. 7:34. Czas wychodzić. Wzięłam torbę i skierowałam się do autobusu. Weszłam do pojazdu i pojechałam do więzienia zwanego szkołą.
***
Gdy byłam już pod placówką, starałam się by nikt mnie nie zauważył. Weszłam do szatni przebrałam się i poszłam na francuski. Oglądnęłam się za Leondre. jednak chłopak postanowił opuścić dzisiejsze zajęcia. Jak na razie nikt się do mnie nie odezwał. Nagle do klasy wparował Devries.
-Przeprasza za spóźnienie.- powiedział i zajął wolne miejsce obok mnie.
***
Po lekcji zaczepiła mnie banda chłopaków starszych chłopaków.
-Wiataj królowo! Jakie teksty masz dla nas dzisiaj?!- zaśmiał się Henry.
-Odwalcie się.- powiedziałam i próbowałam pójść w inna stronę, jednak nie udało mi się. Chłopak przyłoży mi w brzuch, a ja zatoczyłam się z bólu na podłogę. Dostalam jeszcze kilka razy w plecy, nogę i głowę. Odeszli, a ja leżałam obolała na podłodze. Mam dosyć. Czy nie lepiej było by po prostu umrzeć niż znosić te wszystkie cierpienia. Wstałam i kulejąc podążyłam za budynek szkoły. Usiadłam opierając się o beton. Wyjęłam żyletke z plecaka i jak najmocniej potrafiłam jeździłam po nadgarstku. Krew lała się we wszystkie strony. Czułam, że słabne. . Kiedy powieki stawały się coraz cięższe, zobaczyłam postać gapiącą się na mnie. Krzyknęła na cały głos. Ujrzałam jeszcze tylko kilku ludzi, później była już tylko ciemność.Dzisiaj taki krótki rodzialik. Dziękuje za ponad 3k wyświetleń. Rozdział dedykuje Ami :*
Następny rozdział powinien pojawić się do końca tygodnia, gdyż muszę poprawić parę ocen, mam dużo sprawdzianów i ogólnie szkoła mnie pożera.
Kocham Was,
XoXo
obreinismybitch
CZYTASZ
i need you... |bam| ✔
FanfictionPochodzę z Włoch. Moja mama zmarła w wypadku samochodowym przez co zostałam oddana pod opiekę ojca, który zamieszkuje Port Talbot w Walii. Co najgorsze jest w tym wszystkim? Tęsknota za matką i przyjaciółmi mnie przerasta, a nowa macocha i jej dziec...