Następnego dnia wstałam i wyszykował się do szkoły . Na moje szczęście to był piątek i weekend . Po godzinie byłam już w szkole , a na moje to bardzo szybko się uwinęłam. Andżelika już na mnie czekała. Była dziwnie smutna . Zawsze jak ledwie weszłam do szkoły to od razu atakował mnie swoim gadaniem . Szczerzę ? Wkurzało mnie to zawsze , ale jednak jak teraz weszłam i tego nie było to czułam dziwnie i zrobiło mi się przykro . Gdy podeszłam do niej i spytałam się - Co jest ? Ona odwróciła głowę w drugą stronę jakby się na mnie obraziła .
- Ej możesz mi powiedzieć co jest , bo nie rozumiem o co ci chodzi . Obrażasz się na mnie bez żadnego powodu ? To żałosne i dziecinne . Nie jesteśmy w przedszkolu . - Powiedziałam stanowczym głosem , bo się wkurzyłam . Zauważyłam to minę zanim ona się obróciła . Rozpoznałam ją , zawsze robiła taką minę jak ja coś zrobiłam złego , albo o czymś jej nie powiedziałam. W tym momencie naprawdę nie wiedziałam czym zawiniłam.
- Jeszcze się pyta. - Powiedziała opryskliwie , cicho pod nosem .
- Wiesz co ? Przychodzę do szkoły , a ty co ? Obrażasz się z byle powodu . Nawet nie wiem o co się na mnie obraziłaś . Możesz mi powiedzieć ?- Wszystko się we mnie gotowało . Na prawdę byłam już na nią wkurzona . Tak na prawdę nie miałam prawa się na nią tak wkurzać , bo mi nic nie zrobiła. Chyba mam zły dzień i wstałam dzisiaj lewą nogą.
- Czemu mi nie powiedziałaś że byłaś z Nathanielem na spacerze i na lodach? Tylko ja muszę się o tym dowiadywać przypadkiem jak chłopacy rozmawiają o tym na korytarzu . Co ?- powiedziała to z taką pretensją jakby miał się zawalić cały świat . Przecież nic się nie stało że jej nie powiedziałam. Właśnie w tym momencie dostałam sms od Brajana " Spotkamy się jutro ? ". Byłam bardzo zdziwiona , bo od kilku dni się nie odzywał. Ja nie miałam zamiaru pierwsza do niego napisać , bo nie chciałam mu pokazać że mi na nim strasznie zależy . Zazwyczaj to wyglądało tak , że ja pierwsza napisałam i pisaliśmy parę godzin . Odpisałam mu „ Okej. Tylko gdzie i o której ?" i schowałam telefon do plecaka. - Co ? Pewnie Nathaniel napisał że fajnie się bawił z tobą- powiedziała to z taką ironią i nutką zazdrości. Szczerz ? Nie dziwie jej się też bym była zazdrosna o takiego chłopaka . - Może chcę jeszcze powtórzyć spotkanie ? Napisz mu że się zgadzasz i że możecie się spotkać nawet dzisiaj. - wkurzało mnie jak ona do mnie mówiła . Miałam ochotę sobie pójść stamtąd , ale niestety nie mogłam , bo było już po dzwonku i nauczyciel by przyszedł i bym się spóźniła . Nie ładnie jest się spóźniać , ale i tak mi się czasem zdarzało przez te tory przez które przejeżdża zawsze pociąg wtedy kiedy ja się spieszę do szkoły .
-Nie . To Barajan . Napisał : czy byśmy mogli się jutro spotkać . Tylko tyle , a ty co taka zazdrosna się zrobiłaś ? O wszystko się mnie czepiasz , nawet nikt do mnie sms nie może napisać . - Naskoczyłam na nią , bo już nie mogłam wytrzymać. W środku cała się gotowałam ze złości . Wszystko zawsze chce wiedzieć . Niech jej to nie interesuje z kim pisze i kto do mnie piszę . To moja sprawa . Ja jej nie kontroluje i nie mówię z kim ma pisać i co ma pisać . Trochę prywatności chyba mi się należy.
- Okej . Już o nic się nie pytam . - Weszła ze spuszczoną głową do klasy i nawet się nie odwróciła głową gdy powiedziałam : Przepraszam . Wiedziałam , że sprawiłam jej tym przykrość , ale wkurzało mnie ta jej ciągłą ciekawość i wtrącanie się w nie swoje sprawy.
Do końca dnia się do siebie nie odezwałyśmy , a Nathaniel poszedł po pierwszej lekcji do lekarza. Wieczorem dziwnie się czułam gdy pisałam z Brajanem . W środku skakałam ze szczęścia , cała się trzęsłam. W tamtym momencie po prostu byłam bardzo szczęśliwa. Nie mogłam się doczekać jutrzejszego dnia. Ustaliliśmy godzinę i miejsce spotkania. Potem poszłam spać. Chociaż szczerze nie mogłam zasnąć godzinę , bo tak się denerwowałam. Puściłam sobie muzykę na telefonie i to pomogło. Następnego dnia jak się obudziłam , nie mogłam uwierzyć , że to właśnie dziś spotykam się z Brajanem. Wszystko wypadało mi z rąk. Gdy się malowałam i robiłam kreskę to zadrżała mi ręka i popsułam po raz 15 całą kreskę. Byłam na siebie wkurzona , bo taka prosta rzecz mi nie wychodziła.
Gdy dojechałam i poszłam pod miejsce gdzie się umówiliśmy , to czułam się dosyć dziwnie. Czułam jak by coś działo w moim brzuchu , ale to nie były motyle , wcale ich nie było. Nie znam tego uczucia i nie wiem jak je opisać , lub nazwać. Gdy zobaczyłam Brajana , w środku zaczęłam się cała gotować. Pewnie też nabrałam rumieńców , tylko tego nie widziałam. Gdy zaczął do mnie podchodzić, czułam się strasznie wyjątkowo. Wreszcie czułam , że jakiś chłopak może się mną zainteresować i , że nie jestem , aż taka zła. Nie mogłam też uwierzyć , że on do mnie idzie , a nie do jakiejś innej dziewczyny.
-Hej. Natalia?- powiedział takim męskim głosem . Gdy usłyszałam jego głos byłam wniebowzięta. Na chwilę się zawiesiłam. Mówiłam sobie w myślach " Natalia jaki on ma boski głos. " . Trzeba się ogarnąć.
-Hej. Tak. Brajan prawda. - powiedziałam to pewnie, bo wiedziałam , ze to on. Od razu go rozpoznałam. Te jego oczy widać było już z daleka.
-Tak.- przez chwilę staliśmy i patrzyliśmy sobie w oczy , jednocześnie uśmiechając się do siebie. Było to przyjemne. Mogła bym tak się na niego patrzeć przez cały dzień , ale przecież nie po to się spotkaliśmy. - Więc gdzie idziemy ? - puścił taki chytry uśmieszek, którego u niego nie znałam.
-Może pójdziemy w tamtą stronę ?- wskazałam w stronę miasta. Szczerze? Nie mam pojęcia czemu właśnie tam chciałam iść.Chodziliśmy po mieście około 2 godzin. Ciągle się śmialiśmy. Nawet z rzeczy które nie były śmieszne. Podejmowaliśmy tematy których nigdy nie poruszałam z innymi chłopakami. Niestety musiałam już wracać. Nawet nie wiem kiedy ten czas minął . Tak fajnie się bawiłam. Kiedy przechodziliśmy przez ulicę na zielonym świetle . Za zakrętu wyjechał szybko jadący samochód. Ja zapatrzona w Brajana nie zauważyłam jadącego szybko samochodu. Gdy usłyszałam piski opon które próbowały hamować . Wtedy zrozumiałam co się dzieje i co może się zdarzyć. Byłam przerażona. Wszystko działo się tak szybko , że nawet nie z czaiłam się kiedy już leżałam na ulicy , byłam cała we krwi i czułam straszny ból. Nie dużo pamiętam z tego zdarzenie , bo byłam na w pół przytomna . Do czasu kiedy Brajan złapał mnie za rękę i powiedział : " Wszystko będzie dobrze , już karetka jedzie. Trzymaj się. ". Jego ręce były całe we krwi . Po tym zemdlałam.
Hej. Jak chcecie kolejną część to komentujcie i gwiazdkujcie. Przepraszam , że tak długo nie pisałam, ale postaram się to nadrobić. Do zobaczenia
YOU ARE READING
Chłopak z klasy .
RomanceHej . Na tym blogu będę pisać o miłości . Także bym chciała wam pomagać rozwiązywać wasze rozterki miłosne , które możecie pisać w komentarzach. Mam nadzieje , że wam się spodoba . Będę pisać dalszy ciąg historii , którą pisałam na innym blogu . T...