Obudziłam się i zobaczyłam światło , które raziło moje oczy. Nie wiedziałam co się dzieje. Byłam zdezorientowana. Leżałam na jakimś łóżku podłączona do defibrylatora. Słyszałam głosy lekarzy i pielęgniarek. Wiedziałam tylko , że nie jest dobrze. Bardzo bolały mnie nogi , ale najbardziej pod kolanami. To łóżko było bardzo nie wygodne i twarde. Poczułam , że łóżko już nie jedzie. Nie wiedziałam czemu stoi. Po chwili zorientowałam się , że jesteśmy na sali operacyjnej. Poczułam ukłucie igły i po chwili zasnęłam. Gdy się obudziłam , zobaczyłam Brajana jak śpi na krześle obok mojego łóżka. Uznałam , że to słodkie , że się tak o mnie martwi. Nie miałam siły nic powiedzieć , mimo że podobno spałam dwa dni. Wszystko mnie bolało , a najbardziej pod kolanami. Postanowiłam zajrzeć pod kordłę. Zobaczyłam moje dogi , które do połowy były zabandażowane i usztywnione. Krzyknęłam przerażona: Aaaaaaa. Nie mogłam powstrzymać łez , leciały jak strumienie wody. Mama wbiegła do pokoju przerażona , a Brajan się obudził to od razu podbiegł do łóżka i złapał mnie za rękę.
M – Kochanie wszystko będzie dobrze. Wyjdziesz z tego obiecuje ci. – przytuliła mnie i pocałowała w czubek głowy. Słyszałam , że mówiła to ze łzami w oczach. Czułam także , że sama do końca nie wierzyła w to co mówiła , ale chciała wierzyć. Wiedziałam też , że nie podoba jej się , że Brajan tu jest, ale znosiła to dla mnie. Wiedziała , że chcę , żeby on tu był.
N- Mamo co mi jest ? Gdzie są moje nogi? Co z nimi się stało? – łzy nadal mi leciały. Nie mogłam uwierzyć w to co się dzieje. Myślałam , że to jest zwykły koszmar i zaraz się obudzę. Niestety to była rzeczywistość. Myślałam sobie czemu właśnie ja , co ja takiego złego zrobiłam , żeby zasłużyć sobie na taką karę. Wtedy miałam wrażenie jakby wszystkie moje plany i marzenia runęły w jednej sekundzie. Brajan patrzył się na mnie , jakby chciał powiedzieć „ przepraszam" , ale przecież on nie zawinił , tylko ten kierowca. Miał szklane oczy , jakby chciał się rozpłakać , ale tego nie zrobił , bo pewnie chciał pokazać , że jest twardy. Ja jednak widziałam , że bardzo się o ten wypadek obwinia i , że jest mu ciężko.
M- Słoneczko. Twoje kości piszczelowe obydwie są złamane, ale spokojnie kości się zrosną. Będziesz mogła normalnie chodzić , skakać , śpiewać , biegać i tańczyć. Wszystko wróci do normy , tylko daj sobie czas. Pójdę po lekarza i powiedzieć mu , że się obudziłaś. Pewnie za jakiś czas będą wkładali ci nogi w gips.- otarła swoje łzy , pocałowała mnie drugi raz w czubek głowy , posłała Brajanowi ostre spojrzenie i wyszła. Poczułam się trochę niezręcznie , ale z drugiej strony chciałam , żeby mama wyszła i żebym porozmawiała sama z Brajanem.
N- Czemu tu czekasz? Czemu nie pójdziesz do domu? Widziałam jak spałeś na krześle. Idź do domu się wyspać , a później jak chcesz to przyjdź. Oczywiście nie musisz , zrobisz jak chcesz. – w głębi duszy chciałabym , żeby został i mnie przytulił. Nie chciała mu się narzucać. Wiem , że to może zabrzmiało jak bym go wyganiała , ale uwierzcie , że tak nie było.
Br- Jeżeli chcesz żebym poszedł to pójdę.- powiedział to z taki smutkiem w głosie , że zrobiło mi się go żal. Puścił mnie , bo cały czas trzymał mnie za rękę . Wstał z krzesła i szedł z spuszczoną głową w stronę drzwi.
N- Zostań.- powiedziałam stanowczo i się uśmiechnęłam. On od razu się wrócił , usiadł na krześle przy mnie i złapał mnie mocniej za rękę niż przed ten. Nie bolało jak trzymał mnie tak mocno za rękę , przestały tez tak mocno boleć nogi. Może przez to , że nie myślałam o bólu , bo coś innego i lepszego zaplątało się w moje myśli. Pocałował mnie w dłoń. Był to długi pocałunek i mocny , przy nim zacisnął mocno oczy i powoli je rozluźniał. Od razu się zarumieniłam , tak naprawdę nie wiem czumu. Byłam czerwona jak burak.
YOU ARE READING
Chłopak z klasy .
RomansaHej . Na tym blogu będę pisać o miłości . Także bym chciała wam pomagać rozwiązywać wasze rozterki miłosne , które możecie pisać w komentarzach. Mam nadzieje , że wam się spodoba . Będę pisać dalszy ciąg historii , którą pisałam na innym blogu . T...