rozdział IV c.d.

722 53 4
                                    

Snape zamrugał kilka razy. Musiał przyznać, że go zatkało.
Czy ona właśnie zlekceważyła moje polecenie?! W dodatku jak gdyby nigdy nic siedzi teraz na moim ukochanym mebelku w moim salonie?!
'Uwazaj bo się zapowietrzysz gburku' pomyślal nagle. Kiedyś tak właśnie mówiła Lily kiedy tłumił coś w sobie, a ona to wyczuwała. Zawsze ciekawilo go jak to robiła. Skad wiedziala kiedy targały nim emocje gdy na zewnątrz widoczna była tylko maska obojętności? Może Granger też coś przeczuwa. W końcu jest kobietą. One mają tą swoją intuicję.
Po chwili odrzucił jednak tę koncepcję. Przecież nikt nigdy nie znał go tak dobrze jak Lily. A co do Granger, cóż, może i była mądrą i całkiem ładną gryfonką, ale z pewnością nie dorastała matce harrego do pięt.

Niestety w tej chwili nie przychodziła mu do głowy żadna sarkastyczna odpowiedz dla Granger. 'Co za pyskata smarkula!' Jej zachowanie było skandaliczne, ale z drugiej strony zaimponowała mu tą swoją śmiałością i odważnym wyrażaniem własnego zdania. Wcześniej nie spodziewał się po niej czegoś takiego.

Tymczasem w głowie Hermiony:
No i masz. Starała się nie patrzeć w stronę ponuraka, ale czuła że on gapi się na nią już dobre dwie minuty. Najwyraźniej nad czymś myślał. I to intensywnie. Z jego twarzy jak zwykle niewiele można było odgadnąć.
Co powinna teraz zrobić? Przekamarzać się dalej aż osiągnie cel czy raczej przeprosić i wyjść? Czuła, że igra z ogniem. Poza tym dotarło do niej że gdyby tu zostala to dla Snape'a byłaby niemałym utrapieniem. Przecież on lubi być sam. Zakłócała by tylko jego samotność, z której czerpał radość. Nie chciała wyjść na egoistke ani tym bardziej zatruwac mu życia.
Jej myśli przerwał obojętny głos profesora
-No niech będzie. Jeśli tak bardzo ci na tym zależy to możesz tu zostać.
To całkowicie zbiło ją z tropu. Co jest z tym człowiekiem nie tak? O ile to w ogóle jest człowiek...

Przygody Severusa Snape'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz