Rozdział 11

223 24 6
                                    

5 gwiazdek + 5 komentarzy = kolejny rozdział :)
(Rozdział nie sprawdzany wiec przepraszam za wszelakie błędy)

*Perspektywa Alex*
Jest godzina 7:56, gdy otworzyłam oczy ale odrazu je zamknęłam przez padające na nie promienie słoneczne. Po chwili zorientowałam się, że czyjaś ręka leży na moim boku. Odrazu się odwróciłam i ujrzałam słodko śpiącego Leo, który został u mnie na noc.
Patrzyłam się tak na niego przez dłuższy czas, później postanowiłam się ogarnąć bo wyglądałam jak jakiś wybryk natury. Nie chcąc budzić bruneta wzięłam leżącego obok pluszaka lwa i podłożyłam go jako manekina leżącej mnie. Przez chwile poczułam się jak w jakimś filmie akcji gdzie dziewczyna musi uciekać przed mordercą.
Pewnym krokiem podeszłam do szafy. No właśnie, pewnym krokiem... Co ja mam założyć na tak mega ważny dzień? Postawiłam na pudrowe spodnie i koronkową na rękawach białą bluzkę z napisem "I not princess, I'm Queen". Szybkim krokiem poszłam w kierunku łazienki. Wzięłam krótki prysznic, ubrałam przygotowane ciuchy i zaczęłam robić lekki makijaż. Wyprostowałam moje dość długie włosy które teraz sięgały do pasa. Przygotowana wyszłam z łazienki i poszłam do mojego królestwa. Cichutko wślizgnęłam się do pokoju i zobaczyłam chłopaka siedzącego na łóżku.
~Witam królową - przywitał się zerkając na napis mojej bluzki.
~Witam śpiącą księżniczkę - odgryzam się żartobliwie.
~Pięknie wyglądasz, zawsze tak wyglądasz po wybudzeniu? - odpowiedział zapatrzony w moją osobę.
~Żebyś wiedział Devries! - prychnęłam
~Która godzina? Zupełnie straciłem poczucie czasu - zapytał dosyć zmieszany
~9.36, więc lepiej się zbieraj bo o 12:00 masz próbę. - odpowiedziałam stanowczo.
~Dobrze, mamusiu! - krzykną po czym zaczęliśmy się śmiać.

*Perspektywa Leo*
Wstałem z łóżka i skierowałem się w stronę mojej torby, wyjąłem z niej wczorajsze ciuchy i poszedłem się w nie ubrać, wykonałem oczywiście poranną rutynę i postawiłem włosy. Pewnie zastanawiacie się skąd mogłem mieć żel do włosów? To proste! Nosze go zawsze ze sobą. Wiem może to się wydawać to dziwne, no ale cóż. Gdy wyszedłem z łazienki skierowałem się do 'królowej'. Siedziała w telefonie sprawdzając pewnie wszystkie social media. Usiadłem obok niej i przytuliłem ją od tyłu. Sprawdzała Instagram'a @ barsandmelody  - mój i Charliego. Po chwili postanowiliśmy iść na śniadanie gdyż zbliżała się 11:00. Oczywiście po drodze do kuchni były te schody. Standardowo była mała wpadka a mianowicie upadek. Coś czuję, że jak będę miał własny dom to zainwestuje w windę (xD). Na śniadanie Alex zrobiła naleśniki z nutellą.
Ideał na żonę! Przy jedzeniu bardzo dużo się wygłupiałyśmy co zajęło nam dosyć dużo czasu. Około 11.45 dziewczyna oświadczyła mi, że muszę się zbierać na próbę. Bardzo chciałem aby szła ze mną ale ona zaprzeczała a jej argumentem było to, że chce mieć niespodziankę na koncercie.

*Perspektywa Alex*
Brunet juz opuścił moją posiadłość. A ja sprzątnęłam po śniadaniu i poszłam na górę po telefon. Usiadłam w jajku i zaczęłam pisać do Kamili.
Ja: Hejuś bejbikuś! Jak tam?
Kamila: SIEMAA! ALE SIE JARAM!! JESZCZE TYLKO 2 GODZINY I M&G !!!
Ja: Ja tez sie bardzo cieszę :3
Kamila: CIESZYSZ SIE?! JA SIE JARAM :3
Ja: HAHAHAHAXD DOBRA KIEDY WBIJASZ?! 🙌🏼
Po wysłaniu tej wiadomości ktoś zapukał do drzwi wejściowych. Zeszłam na dół, otworzyłam drzwi a ktoś rzucił mi się na szyje! A ten "ktoś" okazał się Kamilą. Po przywitaniu poszłyśmy do salonu i zaczęłyśmy rozmawiać o całym przebiegu koncertu. Czas się bardzo przedłużał.. Jak nigdy, ale wytrzymaliśmy i około 13:55 wyszłyśmy z domu. M&G zaczynało się ok. 14:20 więc spokojnie zdążyłyśmy na 14:14. Stałyśmy prawie na samym końcu kolejki. Chociaż nawet dobrze bo ludzie na końcu zawsze mieli
więcej czasu na porozmawianie itp. Po jakiś 10 minutach weszłyśmy do klubu. Usiadłyśmy na czerwone kanapy gdzie miałyśmy widok na ściankę gdzie będą chłopcy. Kamila praktycznie nie umiała usiedzieć w miejscu bo cały czas się trzęsła. Dla mnie to było normalne. Z Leo spałam w jednym łożku to miałabym się cieszyć, że zobaczę śpiącą królewnę? Napewno nie! W pewnym momencie wyszli oni, a uszy pękały przez wrzasków fanek.

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Hej hej! Troszkę wcześniej dam wam rozdział bo już mam ponad 5 w zapasie a nie mieszczą mi się na 'poczekalni' a wenę mam niesamowitą!
5 gwiazdek + 5 komentarzy = kolejny rozdział

Hi, This is my idol >> BAM (wolno pisane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz