Rozdział 28

8.1K 477 17
                                    

Kilka ostatnich dni było dla Annie istnym koszmarem. Nie mogła wychodzić z łóżka, a jej jedynym zajęciem było wpatrywanie się w sufit. Bała się o życie i zdrowie Johna. Czasami po prostu wybuchała płaczem, a pielęgniarki nie mogły jej uspokoić. Jej mama przez większość czasu czuwała przy niej i informowała ją o stanie Johna, ale niestety nie były to dobre wiadomości. Chłopak nie budził się. Oddychał z trudem i lekarze musieli utlenić jego organizm samodzielnie, aby się nie udusił. Jedynym pocieszeniem było to, że po amputacji nogi nie wdało się zakażenie. Wtedy jego życie stanęłoby pod wielkim znakiem zapytania.

- Cześć skarbie! - Annie uniosła lekko głowę i dostrzegła uśmiechniętą twarz mamy. Zauważyła, że na twarzy kobiety pojawiły się zmarszczki, których tam wcześniej nie było. Przełknęła ciężko ślinę i wysiliła się na uśmiech. - Jak się czujesz?

- Lepiej - odparła cicho i wskazała mamie krzesło, na które ta usiadła.

- Całe szczęście. - Kobieta poprawiła włosy i przysunęła się bliżej, chwytając córkę za dłoń. - Dobrze, że wracasz do zdrowia.

- A jeśli John umrze? - Zapytała Annie ni stąd ni owąd, a jej mama zamilkła i spuściła wzrok.

- Annie. Pan Gelberg powiedział, że... - Zaczęła, ale dziewczyna natychmiast jej przerwała.

- Nie ważne co powiedział! Co jeśli John umrze? Będziesz wtedy szczęśliwa? Nie lubisz go. Sądzisz, że on tego chciał?! Myślisz, że specjalnie spowodował wypadek? Co jeśli się nie obudzi?! - Krzyczała i zaczęła rzucać się na łóżku. Była rozstrzęsiona, a matka na próżno próbowała ją uspokoić.

- Nie uważam, że to jego wina - pokręciła głową po chwili i odsunęła się lekko. Nastolatka zacisnęła mocno wargi, a z jej oczu spłynęły łzy. - Słuchaj... Powinnam była zabronić ci iść na tę imprezę. Myślałam, że już mnie nie potrzebujesz. Kiedy wyszłaś... Byłam wściekła! Nawet sobie nie wyobrażasz... Siedziałam na kanapie i klnęłam! Nagle... Zadzwonił telefon. Poczułam się tak, jakby uderzył we mnie piorun. Wyzywałam cię od wyrodnych córek, a po chwili policja oznajmiła mi, że miałaś wypadek. Że moja mała córeczka... Boże! Poczułam się jak potwór! Tak strasznie cię przepraszam! Nigdy nie miałam nic do Johna. Po prostu... Bałam się, że mi ciebie zabierze... Wybacz mi, skarbie.

Kobieta rozpłakała się i ukryła twarz w dłoniach. Annie spięła wszystkie mięśnie i z wielkim bólem podniosła się do pozycji siedzącej. Odetchnęła głęboko, a po chwili zarzuciła ręce na szyję mamy. Zaskoczona matka odwzajemniła uścisk i przycisnęła do siebie córkę tak mocno jak pozwalały jej na to stłuczone żebra Annie.

- Przepraszam, mamo - wyszeptała nastolatka. - Chciałam to powiedzieć zaraz po tej nieszczęsnej imprezie. Przepraszam. Nie powinnam była cię odtrącać. Myślałam, że jestem już dorosła. Chciałam taka być! Teraz wiem, że to był błąd. Ja... Kocham Johna i chcę być z nim. Wydawało mi się, że za wszelką cenę próbujesz nas poróżnić i dlatego odsunęłam się od ciebie. To ty musisz mi wybaczyć...

Kobieta zaśmiała się cicho i przytuliła córkę jeszcze mocniej.
Dziewczyna poczuła nieznaczną ulgę. Po raz pierwszy od kilku tygodniu nareszcie szczerze porozmawiała z mamą. Oczywiście, bardziej sprzyjającymi warunkami byłyby kanapa i ciepła herbata, a nie szpitalne łóżko, ale i tak cieszyła się, że nareszcie pogodziła się z matką.
Tę pełną emocji chwilę przerwała pielęgniarka, która wbiegła do pokoju niczym rakieta i z uśmiechem wykrzyknęła:

- Obudził się!

Annie natychmiast odsunęła się od mamy i spojrzała na nią błagalnym wzrokiem.

- Idź - uśmiechnęła się kobieta. - Nie będę więcej stawać wam na drodze. Musisz teraz przy nim być.

___________

Strasznie przepraszam, że tak długo nie było rozdziału! Coś mi się stało z Wattpadem i nie mogłam wejść na inne opowiadanie niż Przeznaczenie... Na szczęście wszystko wróciło do normy, a ponieważ tamto opowiadanie jest już zakończone to rozdziały tutaj będą się pojawiać o wiele częściej :)
Druga sprawa to:
Zostałam nominowana do LBA! Dziękuję Zagubiona_Istotka :)
Więc oto moje odpowiedzi:

1. Czy kiedy jest zimno i odmrażasz sobie ręce i one zaczynają cię parzyć to czy jeżeli się palisz to jest tobie zimno?

Nigdy mi się nie zdarzyło, żebym się paliła, ale jeśli kiedyś tak się stanie to opowiem czy mi było zimno czy ciepło XD :"D

2. Gujesz gumę?

Oczywiście. Nałogowo.

3. Umiałabyś zaśpiewać jakąś piosenkę od tyłu?

"You like really really really really really really I"
Hahah xD

4. Kiedy jesz hot-doga też Ci jedzie psem z ryjca?

Przechodzę na wegetarianizm! xDDD

5. Co byś zrobiła gdybyś zmieniła się w alikorna bez roga i skrzydeł słuchającego country i popędzającego innych ludzi do polerowania mydła?

Boję się następnych pytań, ale... Pewnie coś w stylu: Poleruj to mydło szybciej ślimaku! Moja babcia zrobiłaby to lepiej!

6. Masło vs Margaryna. Kto wygra?
Masło! Koooocham! <3

7.1+3:13-1345:23+34*24535-234+69+666-777*13*0+8

Oczywiście, że 0!
Tak poza tym to mój nauczyciel od matmy zabrania rozwiązywać działania z szatańską liczbą 666, więc właśnie się naraziłam. Dziękuję!

8. Lubisz maseczki z kleju robione przez niedźwiedzie?

Eeeem. Muszę spróbować.

9. Gdybyś znalazła pod swoim blokiem jednorodzinnym kota, który by szczekał, co by znaczyło, że jesteś wiewiórką to czy byś mu wysmarowała głowę masłem?

Boję się kaczek.

10. Co byś zrobiła gdybyś trafiła do tęczolandu, ale nie mogła ćpać kredy?

Wsiadam na jednorożca i odlatuję do Nibylandii.

Przykro mi, ale nie nominuję nikogo, bo te pytania zniszczyły mi psychikę xD

Straceni  [cz. 1] ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz