- Pięknie to powiedziałeś - wyszeptała Annie, a pojedyncza łza spłynęła po jej policzku. - To słowa Szekspira?
- Moje - zaśmiał się i poglaskał ją po ramieniu. - Wiesz co? Nie mam nogi. Ale co z tego? Ten wypadek sprawił, że pokochałem cię jeszcze mocniej. Jakoś przez to przebrniemy, prawda?
Dziewczyna otworzyła usta, aby przyznać mu rację, ale drzwi do pokoju, w którym się znajdowali, rozchyliły się gwałtownie i stanął w nich lekarz. Spojrzał na nich, a kąciki jego ust niemal niezauważalnie uniosły się. Pokiwał głową z uznaniem, przyglądając się przytulonym nastolatkom.
- Przepraszam, że przerywam tą jakże wzruszającą chwilę, ale muszę wam coś oznajmić - uśmiechnął się i podszedł bliżej. Annie zamierzała się podnieść, ale John szybko przyciągnął ją do siebie i oplótł ramionami. - Dobrze więc... Annie, zacznijmy od ciebie. Widzę, że już wszystko w porządku, więc czy zgodzisz się kontynuować kurację?
- Przestałaś brać leki?! - Wykrzyknął John i wbił przerażony wzrok w dziewczynę.
- To nieistotne - machnęła ręką i zarumieniła się po same uszy. - Tak, oczywiście, że będę się dalej leczyć.
- W porządku - lekarz zapisał coś w swoim notatniku. - Zostaniesz u nas jeszcze na tydzień. Tyle powinno w zupełności wystarczyć, aby twoje żebra prawidłowo się zrosły. Co do Johna... Rana na nodze już się zabliźniła i w zasadzie mógłbyś wrócić do domu, ale pozostaniesz tutaj jeszcze na obserwacji, okej? Musisz rozpocząć program rehabilitacyjny, a ja, jako twój lekarz prowadzący, muszę mieć pewność, że twój organizm będzie go znosił dobrze. Twój pobyt tutaj znacznie ułatwi sprawę, bo jeśli wróciłbyś do domu, a tam po ćwiczeniach nastąpiłyby niepożądane efekty uboczne, nie moglibyśmy zadziałać natychmiast, rozumiesz?
- Tak - John potwierdził i odetchnął głęboko. Jak na swój wiek był niezwykle wysportowany, ale wydarzenia ostatnich dni sprawiły, że stracił nieco wiary w siebie. Obawiał się, że może nie sprostać ćwiczeniom, ale przecież nie mógł zawieść. Ani Annie, ani siebie. - Kiedy mam rozpocząć te zabiegi?
- W zasadzie to już jutro. Później przyniosę ci całą rozpiskę dotyczącą planu twojego dnia - doktor uśmiechnął się i kiwnął głową. - Wszystkie zabiegi, masaże, ćwiczenia. Gwarantuję ci, że wrócisz do dawnej sprawności! To już wszystko, co chciałem przekazać. Bawcie się dobrze. Ale nie za dobrze. To w końcu szpital.
Oboje prychnęli głośnym śmiechem, a lekarz wyszedł z sali, zamykając za sobą drzwi. Dziewczyna podniosła wzrok i spojrzała w oczy Johna. Radość wypełniała jej serce, gdy po wielu dniach wreszcie zobaczyła na jego twarzy uśmiech. Chłopak położył dłoń na jej policzku i pogłaskał czule.
- Pomożesz mi? - Zapytał, a na jego twarz znów wkradł się dawny, łobuzerski uśmiech. - Chciałbym, żebyś poszła na tą rehabilitację ze mną. Przy tobie czuję się pewniej. Jesteś moim Aniołem Stróżem.
- Jasne, że z tobą pójdę - potarmosiła go po włosach i cmoknęła lekko w policzek. - Ale zanim to zrobię... Naprawdę grasz w szachy?!
- Tak - jego policzki momentalnie zaczerwieniły się. - Lubię to. Wiem, że to gra dla nerdów i kujonów, ale naprawdę mi się to podoba! Szachy rozwijają logiczne i strategiczne myślenie.
- Sama nie wierzę, że to mówię, ale w twoich ustach te słowa brzmią bardzo seksownie - wybuchnęła śmiechem i ukryła twarz w dłoniach.
- Co tu się dziwić? Jestem seksowny! To znaczy byłem... - chłopak nagle spochmurniał i spuścił wzrok, spoglądając na swoją nogę i pozostałość po drugiej kończynie.
- John, spokojnie - dziewczyna ścisnęła jego dłoń, zmuszając, by na nią spojrzał. - To wciąż dla ciebie szok i nowość, ale musisz przywyknąć do tego, że nie jesteś już... Kompletny. Ale to nie sprawia, że stałeś się gorszy, pamiętaj o tym. Co się stało, już się nie odstanie, a my nie możemy w nieskończoność rozpamiętywać tego, co było.
- Masz rację - odparł i zbliżył twarz do twarzy Annie, a następnie oparł swoje czoło o jej. - I właśnie dlatego jesteś moim Aniołem Stróżem. Trzymasz mnie w pionie nawet wtedy, gdy cały mój świat się posypał. Jesteś skarbem!
- Tak między nami... Jesteś tak samo seksowny z nogą, jak i bez niej - zachichotała i mocno wpiła w jego miękkie usta, zatracając się w nich.
***
Hej, hej, hej :)
Więc tak. Zostałam nominowana dwukrotnie, przez Zagubiona_Istotka i Szaudia04 , więc oto moja odpowiedź :)12 faktów o mnie:
1. Mam na imię Aleksandra.
2. Mam 17 lat.
3. Moje oczy są szare, a włosy w nieokreślonym kolorze. Za ciemne na blond, za jasne na brąz.
3. Chodzę do liceum na profil biol-chem. Choć tak naprawdę wolałabym być na humanie xD.
4. Mieszkam na północy Polski, w małym, nieznanym miasteczku.
5. Mam złotą rybkę! ^^
6. Jestem Depphead! Johnny Depp jest moim Bogiem, nałogiem i życiem <3. Wielbię go.
7. Kocham śpiewać i tańczyć, choć nie potrafię xD
8. Boję się pająków. To stwierdzona arachnofobia :[
9. Mam młodszą siostrę-potwora xD.
10. Mój ulubiony film to Piraci z Karaibów. Wszystkie części, bez wyjątku. Czekam z niecierpliwością na część piątą (półtora roku ughhh :<).
11. Kocham Eda Sheerana. To mój ulubiony rudzielec ^^
12. Chciałabym w życiu coś osiągnąć. Chcę zostać zapamiętana. Marzę o tym, by wydać kiedyś którąś z moich książek albo zagrać w filmie. Na pewno nie zamierzam zaszyć się w jakimś biurze i do końca życia wypełniać druków. Chciałabym stać się pewnego dnia KIMŚ.Ja nominuje:
1. TrybutDepp
2. zoldor655
3. xprohibited
4. wikiwiki482Wypiszcie 12 faktów o sobie :)
CZYTASZ
Straceni [cz. 1] ✅
Teen Fiction- Naucz mnie być niegrzeczną - skrzyżowała ręce na piersi i wpatrywała się w niego intensywnie. - Opcji nie ma - prychnął i odwrócił wzrok. - Dlaczego?! - Bo jesteś kujonką. Szare myszki nie mogą się wyróżniać *** Annie to typowa kujonka. Dziewczyn...