Rozdział 40

6.8K 446 61
                                    

Seans rozpoczął się punktualnie o dziewiętnastej, a Annie bez reszty zatraciła się w akcji na ekranie. Z szeroko otwartymi oczami podziwiała najnowsze dzieło współczesnej kinematografii i śmiała się głośno za każdym razem, gdy główny bohater opowiadał żart.
Lucas spoglądał na nią kątem oka i starał się panować na swoimi emocjami, ale nie było to łatwe. W pewnym momencie nie wytrzymał i objął ją ramieniem, przytulając do swojej klatki piersiowej.
Dziewczyna natychmiast wyrwała się z uścisku, a uśmiech zamarł na jej twarzy.

- Co to miało być? - Zapytała zaskoczona i odsunęła się najdalej, jak umożliwiał jej to fotel.

- Chwila słabości - wyszeptał i nachylił się, zbliżając swoje wargi do jej ust, ale Annie odepchnęła go z odrazą. Z początku była tak zdezorientowana, że nie wiedziała co ma odpowiedzieć, ale szybko się opamiętała, zabrała swoją kurtkę i zaczęła wychodzić z sali.

Lucas pobiegł za nią i gdy tylko znaleźli się poza salą, złapał ją za ramiona i przycisnął do ściany, przywierając do niej swoim ciałem. Annie próbowała się oswobodzić, ale chłopak był zbyt silny.

- No dalej, Annie - mruknął uwodzicielsko. - Pocałuj mnie. Wiem, że tego chcesz. Ja bardzo chcę. Pragnę cię!

- Zostaw mnie! Ty idioto! Mam chłopaka! Puść mnie. Nie mam zamiaru dłużej tutaj zostać - spoliczkowała go najmocniej jak potrafiła i skierowała swoje kroki w stronę wyjścia.

- Chcesz tego?! - Usłyszała za sobą zirytowany głos Lucasa, więc odwróciła się, piorunując bruneta wzrokiem. - Tak chcesz żyć?! John jest kaleką. Nigdy nie wróci do zdrowia. Jest i będzie dla ciebie kulą u nogi, ale nie pozbędziesz się go. Z litości! Ofiarowałem ci pomoc, siebie, a ty perfidnie to psujesz! To ze mną powinnaś się spotykać. To mnie powinnaś kochać! A nie tego frajera z jedną nogą. To największy błąd twojego życia. Jeszcze przyjdziesz do mnie na kolanach, żebym tylko zechciał cię przyjąć. Miałaś szansę. Będziesz tego żałować.

- Wątpię - wysyczała i podeszła do niego, wbijając mu palec w klatkę piersiową. - Jesteś podły. Wykorzystujesz fakt, że John miał wypadek. Ja go kocham i nigdy nie będzie dla mnie ciężarem. Ale ty nie wiesz jak to jest. Nie wiesz co to jest miłość. Chcesz tylko zaliczyć każdą laskę po kolei, bo jesteś pieprzonym dupkiem z wielkim ego!

Odwróciła się na pięcie i czym prędzej opuściła to miejsce, aby Lucas nie mógł jej dogonić. Słone krople zaczęły spływać jej po policzkach i zanim dotarła do jakiejkolwiek ławeczki, zalała się strumieniami łez. Nie chciała wierzyć w to, co powiedział chłopak. Była pewna, że to wszystko było wierutnymi kłamstwami. Jednakże coś w sercu nie dawało jej spokoju. Bała się tego, że faktycznie kiedyś zapragnie odejść od Johna, ale nie uczyni tego. I choć naprawdę go kocha, poczuła bolesne ukłucie w żołądku.
Nagle uświadomiła sobie, że tak łatwo dała się zmanipulować zwykłemu kretynowi i zacisnęła z całej siły palce na swojej czaszce.
Chwyciła za telefon i natychmiast wybrała numer Johna. Trzęsącymi się dłońmi przełożyła komórkę do ucha i wsłuchiwała się w sygnały. Po kilku sekundach stwierdziła, że chłopak jest zajęty lub śpi i zamierzała rozłączyć rozmowę, lecz usłyszała w słuchawce miękki głos swojego ukochanego, który momentalnie rozwiał wszystkie jej wątpliwości.

- Cześć, kochanie. Coś się stało?

- John, tęsknię za tobą - wychlipała, ocierając łzy rękawem koszuli. - Chcę cię mieć przy sobie...

- Nie płacz - wyszeptał. Oczami wyobraźni wyobraziła sobie blondyna, głaszczącego ją po plecach i dodającego otuchy. - Wszystko będzie dobrze. Wyjdę z tego szpitala już za kilka dni. Będzie dobrze... Proszę cię, uśmiechnij się. Wiesz, że kocham twój uśmiech.

- A ja kocham ciebie - odparła, a kąciki jej ust lekko się uniosły. - Najmocniej i najbardziej.

Zamilkła i przetarła twarz dłonią. Nie mogła uwierzyć w to, że jeszcze dwie minuty temu zastanawiała się nad prawdziwością słów Lucasa. John był najlepszym, co spotkało ją w życiu.
Kochała go. A on kochał ją.
Najmocniej.
I najbardziej.

Hej miśki! Wiecie co? Jakoś tak na informatyce miałam ostatnio robienie filmików, a z nudów stwierdziłam, że zrobię swój własny zwiastun do tej książki :) Mam nadzieję, że nie jest okropny xD Zapraszam do oglądania!

Straceni  [cz. 1] ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz