Rozdział trzynasty

263 30 7
                                    

Czapla odbijała od brzegu. Był rześki poranek. Zwiadowcy i uczennica patrzyła na uwijającą się załogę. Raven podeszła do skirla
- Halu, jak daleko strzela zadymiarz? - spytała, pokazując kuszę na przodzie statku. Odpowiedział bez namysłu
- Około trzysta metrów. - Przysłuchujący się Halt spojrzał na niego
- Coś takiego jest niezbyt bezpieczne dla wroga. - uznał
- Dziś jest dobra widiczność, więc może pod koniec dnia zademonstruję go. A teraz pewnie Thorn będzie ćwiczył załogę w szermierce. - dodał, wskazując pokład, na którym ławki zostały zepchnięte na boki. Thorn spojrzał na katanę u boku Raven i spytał
- Dołączysz się? - ona wzruszyła ramionami
- Z chęcią poćwiczę z kimś. - odparła. Ze swego bagażu wyjęła drewnianą kopię swojej broni. Podeszła do Thorna
- Z kim ćwiczę? - spytała go. Wskazał bez namysłu na Stiga.
- Najpierw ze Stigiem, a potem ze mną. - przez załogę przeszedł szmer. Thorn już kiedyś pokonał zwiadowcę, więc byli ciekawi, czy i tym razem da radę. Tymczasem przeciwnicy stanęli na przeciwko siebie w wojowniczych pozach. Pierwsza zaatakowała Raven, atakując nie kataną a mavashi w topór. Stig nie spodziewał się takiego ataku i w ostatniej chwili mocniej schwycił swoją broń, lekko się cofając. To wystarczyło, żeby spadło na niego uramaygiri. Spojrzał na swoją przeciwniczkę i wymierzył toporem w żebra. Nie trafił, ponieważ Raven zatrzymała jego cios, łapiąc także drugą ręką klingi, po czym wsunęła ją w haczyk topora i wyszarpnęła ją atakującemu. Załoga wydała zgodny jęk.
- Czy wszyscy zwiadowcy pokonują Stiga? - spytał Jasper, patrząc na Raven. Ta wzruszyła ramionami. Stefan chciał się jeszcze o coś spytać, ale nie zdążył, bo przerwał mu ryk Thorna.
- Koniec gadaniny. Teraz moja kolej. - wrzasnął. Zamiast miecza miał protezę z maczugą i stał w pełnej gotowości. Kiedy stanęła przed nim Raven, pchnął maczugą, lecz nie trafił, ponieważ jego przeciwniczka odskoczyła. Po tym od razu przeszła do ataku. Zadawała szybkie pchnięcia, które bez trudu parował Thorn, więc wskoczyła na burtę, aby jej łatwiej było celować w głowę broniącego się. W odpowiedzi, przeciwnik odskoczył i spróbował skosić ją z nóg. W ostatniej chwili podskoczyła, po czym zeskoczyła z powrotem na pokład i wymierzyła empi w żebra. Thorn jęknął i zaproponował
- Jeśli wolisz ataki zwykłe, możemy walczyć bez broni. - Przeciwniczka wzruszyła ramionami
- Uważam, że wtedy byłaby różnica mniej więcej połowy ręki. - odparła i znów rzuciła się na Thorna. Ten obronił się maczugą, ale katana trafiła w takie miejsce, że sama się zaczepiła, a przy okazji odczepiła potezę od ramienia przeciwnika i obie bronie poturlały się po pokładzie.
- Ogłaszam remis! - oznajmił Hal. Halt podszedł do Maddy
- Nie myślałem, że da radę. - Stwierdził. Maddy tylko pokręciła głową.
- Raven zawsze jakoś da radę. - odparła, patrząc na swą uczennice.

>>>------------->

Wszystkie poniższe ataki są z karate, więc możliwe, że napisałam niektóre słowa źle. Za to najmocniej przepraszam.
Mavashi - wykop nogą po łuku
Uramaygiri - wykop za siebie
Empi - po japońsku łokieć. W skrócie, ręka dotyka przedramienia i uderzasz łokciem. Bardzo bolesne (sama sprawdzałam ;) )

ZwiadowczyniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz