Spotkanie zwiadowców dobiegało końca. Na polanie zostali tylko uczniowie i Cowrley, który ze znudzoną miną czytał jakieś papiery.
- Do diabła z tym wszystkim. Dobra, co tam ja chciałem? A tak! Dale Copper, Dawid Copperfild, Raven Arrow i, jak to się czyta, Andrew Allitment. Ćwiczyliście tak tyle i tyle, robiliście tralala, sratata i już. Zostaliście przyjęci do zwiadowców. Chyba o czymś zapomniałem... co to było... A! Macie tu te zawieszki. - dał naszyjniki z dębowym liściem równie zdębiałym zwiadowcom. Wtedy rozległ się gwizd i na polanę wylała się rzeka peleryniarzy, a z nimi rodzina niedawnych uczniów. Ktoś klepnął Raven w ramię
- Jak to jest być jedną z nas? - spytał wyszczerzony Will
- Dobrze. - odparła i pobiegła do swej mistrzyni.To już koniec. Ale czy napewno? Znając życie odtajam trochę pisząc one-shoty i spróbuję napiać następną część. Nic nie obiecuję, ale postaram się. Dziękuję za te wszystkie gwiazdki, wyświetlenia i komentarze. Dziękuję, że ze mną byliście.
Wasza Aga.
CZYTASZ
Zwiadowczyni
RandomKilka lat po przyjęciu Maddlyn do elitarnego korpusu zwiadowców pojawia się okręt z ludźmi, którzy zostali ocaleni z płonącego okrętu. Jedna dziewczyna bardzo zainteresowała zwiadowczynię i postanowiła się o niej dowiedzieć więcej.