ROZDZIAŁ 7

35 4 1
                                    

Wstałam. Kręciło mi się w głowie. Prawdopodobnie z przemęczenia. Poszłam wziąć prysznic. Kiedy się umyłam , ubrałam się w mundurek szkolny i zeszłam na dół , aby coś zjeść.

-Córeczko-zawołała mama -Chodź tu na chwilę. Muszę ci coś powiedzieć -powiedziała ze smutkiem.

Przeczuwałam , że coś się stało.

-Angel , niestety muszę wyjechać przynajmniej na pół roku. Potrzebują jak najszybciej dziennikarki i padło na mnie. Na początku rozważałam , aby cię zabrać ze sobą , lecz to nie jest dobry pomysł szczególnie , że masz szkołę i nie możesz mieć niepotrzebnych nieobecności.

-To znaczy ,że zostanę sama w domu?

-Tak

Z jednej strony było mi przykro ,że mama wyjeżdża ,ale z drugiej bardzo się cieszyłam ,że zostanę sama.

Zjadłam śniadanie. Tym razem tosty z serem. Odblokowałam komórkę i zobaczyłam nieodebraną wiadomość.

Nieznany numer :

Hej Bro. Widzimy się dzisiaj przed klubem o 22:00?

Że co?! Co to za numer i w ogóle po co do mnie pisze? Jaki klub?! Jaki Bro?! O co tu chodzi ?

Ja :

Nie chcę cię martwić ,ale chyba pomyliłeś numer.

Po upływie paru sekund dostałam odpowiedź.

Nieznany numer :

Ups.. w takim razie z kim mam przyjemność? ^^

Ughh.. już odechciało mi się z nim pisać. Z charakteru przypomina mi Michała.

Ja :

Z osobą ,która nie bardzo ma ochotę z tobą pisać. Napisz lepiej do swojego kumpla ;)

Nieznany numer :

Miło poznać , Damian jestem ;3. A o mojego kumpla się nie martw , już do niego dzwoniłem. Widać ,że masz charakterek ^^

Coraz bardziej wkurwia mnie ten typ.

Ja :

Czy ty nie jesteś przypadkiem spokrewniony z moim byłym? Jesteście obydwoje tak samo wkurwiający ...

Tak w ogóle .. Angela jestem. Dla znajomych Angel... ale ty moim znajomym nie jesteś i wątpie żebyś kiedykolwiek nim był ;*

Szybko zorientowałam się , że jest grubo po 8. Pospiesznie ubrałam buty i kurtkę. Jak najszybciej biegłam na autobus, który miałam za 3 minuty. Po drodze kiedy dostałam wiadomość prawdopodobnie od Damiana , postanowiłam ją przeczytać ,ale niestety potknęłam się o coś i upadłam.

-Świetnie! Nie dosyć ,że spóźniona to jeszcze cała ubrudzona od błota..-krzyczałam sama na siebie.

Jakiś chłopak ,który przechodził obok pomógł mi wstać.

-Ech widać ,że zakochana jesteś. Prawie byś się zabiła... Następnym razem uważaj jak idziesz mała. -powiedział i uśmiechnął się szyderczo

-Po pierwsze dzięki za pomoc ,ale nie musisz mi prawić kazań. Po drugie nie , nie jestem zakochana i mało powinno cię to interesować. Po trzecie nie mów na mnie „mała" ,bo tego nie znoszę!

-Ups .. widać ,że księżniczka miała zły dzień-zaśmiał się

-Tak ,bo od rana piszę do mnie jakiś natręt. W ogóle po co ja ci to mówię... -powiedziałam i udałam się w stronę przystanku

-Cholera! Uciekł..-krzyknęłam -Świetnie... teraz w ogóle nie opłaca mi się iść do szkoły. Następny autobus jest dopiero za godzinę. A to wszystko przez tego Damiana! -byłam zirytowana. Najchętniej bym wszystkich pozabijała.

-Damiana powiadasz? Tego ,co niechcący pomylił numer swojego kumpla z twoim? Miło mi. -uśmiechnął się.

Mogłam się domyślić. Jego charakter był niesamowicie podobny do tego natręta przez którego musiałam pozwolić sobie na wagary.

-Um.. świetnie-powiedziałam z ironią -Przez ciebie nie pójdę dzisiaj do szkoły-burknęłam

-Normalni ludzie by się z tego cieszyli słoneczko-puścił mi oczko

-Ugh... Działasz mi na nerwy.

-Słuchaj księżniczko. Ja muszę już lecieć ,ale pamiętaj ,że mam twój numer także jeszcze się spotkamy.

-Nie sądzę. Cześć.-powiedziałam i wróciłam spokojnym krokiem do domu. Dostałam wiadomość.

Nieznany numer :

Może wpadniesz dzisiaj do klubu?

Postanowiłam ,że zapiszę sobie jego numer. A co do klubu.. ech miałam mieszane uczucia. Nie lubię przebywać wśród ludzi a szczególnie jak mam jeszcze przy nich tańczyć.

Ja :

Pomyśle ,ale nie obiecuję

Damian :

Nie masz wyboru. 21:00 przy przystanku gdzie się dzisiaj wywaliłaś co swoją drogą było mega zabawne. Będę czekał słońce ;*

Ugh.. Już go nie lubię.

Weszłam do domu , poszłam do pokoju i zamknęłam się na klucz. Postanowiłam ,że trochę poczytam, bo dawno tego nie robiłam...

------------------------------------------------------------
Mam nadzieję ,że rozdział się spodobał. Kolejny jutro. Buźka ;*

xoxo

"Do końca"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz