ROZDZIAŁ 8

31 2 2
                                    



Dochodziła 20:00. Zachłannie czytając książkę nawet nie zauważyłam ,że dostałam sms'a od Damiana.

Damian :

Hey kocie. Mam nadzieję ,że już się szykujesz na imprezkę. Będzie grubo. xoxo

Ja :

Umm.. właściwie to o tym zapomniałam. Już idę się ogarnąć.

Odłożyłam komórkę na stolik i poszłam wziąć szybki prysznic. Kiedy już się wykąpałam ,wyszłam z łazienki i stanęłam przed szafą. Przeleciałam wzrokiem wszystkie swoje ciuchy ,ale nic ciekawego nie znalazłam. Miałam już pisać do Damiana ,że raczej nie wpadnę ,aż nagle zauważyłam moją czarną mini ,którą tak rzadko noszę ,że miałam prawo o niej zapomnieć. Ubrałam ją ,poszukałam moje ulubione szpilki i stanęłam przed lustrem. Stwierdziłam ,że nie jest tak źle i weszłam do łazienki zrobić makijaż. Podkreśliłam rzęsy czarnym tuszem ,zrobiłam kreskę eyelinerem i pomalowałam usta czerwoną szminką. Nagle z pokoju usłyszałam „Halo ziemia" .. ktoś dzwoni. Biegiem wybiegłam z łazienki i odebrałam telefon.

-Halo? –powiedziałam

-No niunia ,gdzie jesteś? –odezwał się głos ,który już dobrze znam. Damian

Spojrzałam na zegarek. O jej ,spóźniłam się już dziesięć minut.

-Sory Damian. Już wychodzę z domu.

-Czekam słonko –powiedział i zakończył rozmowę.

Ubrałam swoje converse i wyszłam z domu. Nie miałam zbytniej ochoty tam iść ,więc szłam powolnym krokiem. Jak kocha to poczeka. (Jeju , co ja powiedziałam. Wcale mu się nie podobam. Nie wyobrażaj sobie za dużo Angel.). Kiedy w końcu doszłam na przystanek ,zauważyłam czarne auto. Nie znam się na markach samochodu ,ale wyglądem przypominało Lamborghini. Od razu pomyślałam ,że ma pieniądze. Właściwie to mało mnie to obchodziło ,ponieważ ja nie lecę na hajs.

-Hej słonko –powiedział Damian i pocałował mnie w policzek.

-Nie za dużo sobie pozwalasz? -zapytałam oburzona

-Oj daj spokój Angela. Z resztą nie ważne. Wsiadaj. –powiedział i wskazał na samochód. –I tak jesteśmy już spóźnieni...

Przez całą drogę nie odzywaliśmy się do siebie. Znaczy on cały czas coś mówił ,ale ja byłam tak zamyślona ,że go nawet nie słuchałam. W pewnym momencie miałam tak dość jego paplaniny ,że włączyłam radio ,aby go tylko przygłuszyć. Po upływie jakiś 15 minut dotarliśmy na miejsce. Pierwszy raz w życiu widzę ten klub. Nie chodzi o to ,że nie chodzę na imprezy , tylko o to ,że w klubach jestem bardzo rzadko ,a jak już to mam taki jeden ulubiony. Przed klubem była dość spora kolejka. Kiedy chciałam iść w stronę tej pokaźnej kolejki ,Damian szarpnął mnie za nadgarstek i zaprowadził do ochroniarza pilnującego wejścia. Chłopak zamienił parę słów z olbrzymem i weszliśmy od razu bez najmniejszych problemów i czekania. Weszliśmy do środka. Klub był sporych rozmiarów. Pełno kolorowych świateł , duży parkiet. W tle leciał trap. ( Hah skąd wiedzieli ,że przyjdę? :D ). Damian prowadził mnie w stronę jego przyjaciół. Kiedy podeszliśmy do stolika przy którym siedzieli zauważyłam ... Michała.

"Do końca"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz