Kolekcjoner Oczu

93 4 0
                                    

,,Przerywamy program aby nadać najnowsze wiadomości. Kolekcjoner oczu znów zaatakował. Tym razem jego ofiarą padł dziewiętnastoletni Marcin P. Oczy chłopaka zostały wycięte z chirurgiczną precyzją. Tak jak każda inna ofiara Kolekcjonera Oczu, Marcin przeżył. Poszkodowany zgodził się opowiedzieć nam o całym incydencie.

-Była chyba trzecia w nocy kiedy siedziałem na kompie i oglądałem filmy - Mówi Marcin. - Nagle usłyszałem jakiś hałas dochodzący z kuchni, która jest bardzo blisko mojego pokoju -Tutaj Marcin zrobił przerwę -Jaki ja byłem głupi, że tam poszedłem! Ale wtedy rządziła mną ciekawość -Kolejna przerwa. - Kiedy tylko wszedłem do pomieszczenia, ktoś uderzył mnie czymś ciężkim w tył głowy. Natychmiast zemdlałem, a po kilku godzinach obudziłem się w szpitalu...bez oczu.-Tutaj Marcin zakończył swoją wypowiedź. Zapytaliśmy go o kolor jego gałek ocznych. Okazało się że prawę było piwne, a lewe błękitne.

-Każda ofiara Kolekcjonera miała nietypowy kolor oczu. Apelujemy więc do ludzi którzy mają niezwykłe gałki oczne. Zakładajcie soczewki kontaktowe brązowego koloru albo...''

Wyłączyłam radio i westchnęłam.

- Kolejny, co? - Mruknęła pani w podeszłym wieku, ubrana w spłowiały, różowy płaszcz.

- Kolekcjoner Oczu coraz częściej atakuje - Powiedziałam zakładając za ucho kosmyk włosów.

- Powinnaś na siebie uważać kochaniutka - Zacmokała staruszka kiedy pakowałam jej zakupy do torby.

- Tak. Wiem. -Mruknęłam, jednocześnie patrząc w lustro po mojej prawej stronie. Spoglądała na mnie dosyć niska, 21 letnia dziewczyna o sięgających do ramion blond mysich włosach i czerwonych oczach. Tak. Czerwonych. Bardzo niewiele osób na świecie ma taki kolor oczu, bo tylko 1%. Powróciłam myślami do kobiety.

- To będzie 23zł i 50gr.-Powiedziałam wstukując w klawiaturę kasy cyfry. Starsza pani dała mi banknot -dwudziesto i -dziesięcio złotowy. Wydałam jej resztę.

- Do widzenia i zapraszam ponownie. -Uśmiechnęłam się. Kobieta odwzajemniła uśmiech i pożegnała się ze mną. Spojrzałam w okno sklepu które wychodziło na ulicę. Na dworze robiło się ciemno a do końca mojej zmiany zostały jeszcze dwie i pół godziny! Jęknęłam i uderzyłam głową w blat. Nagle usłyszałam jak dzwonki przy drzwiach zabrzęczały głośno obwieszczając przybycie nowego klienta do sklepu.

- Dobry wieczór. -Powiedziałam. Człowiek który wszedł do środka ubrany był w czarną bluzę z kapturem zakrywającą twarz oraz tego samego koloru luźne spodnie.

- Ta. Dobry wieczór. - Wymamrotał. Z głosu mogłam wywnioskować że klientem był mężczyzna. Wyglądał na takiego, który byłby w stanie obrabować jakiś sklep tylko dlatego że założył się z kumplami. Ale dopóki nie robił nic złego, wszystko było w porządku.

- Co panu podać? -Spytałam uprzejmie.

-Poproszę najtańsze fajki jakie macie w sklepie i półlitrową butelkę wody niegazowanej. -Powiedział. Znalazłam te dwa produkty i położyłam je na ladzie.

- To będzie 11zł i 54gr. Coś jeszcze?-Spytałam.

- Tak...-Nim zdążyłam cokolwiek zrobić zakapturzony przeskoczył bez najmniejszego trudu przez ladę i przygwoździł mnie do ziemi. Próbowałam krzyknąć lecz moje usta zostały zaklejone taśmą. Nie wiem skąd ją wziął. Musiał ją mieć w kieszeni. Jedną ręką złapał moje nadgarstki. Był naprawdę silny.

- Chcę twoje oczy.-Wysyczał. Z kieszeni bluzy wyciągnął łyżkę i skalpel chirurgiczny. Wciąż trzymając moje ręce podważył moje lewe oko. Po chwili czułam jak gałka oczna zwisa na samych nerwach. Zaczęłam się szarpać i wierzgać nogami. On nic sobie z tego nie robiąc chwycił swój skalpel i powoli przecinał moje nerwy. Ogromny ból rozpowszechnił się po całym moim ciele. Znowu zaczęłam się szarpać, tylko że tym razem wykonywałam tę czynność z dwa razy większym zapałem. Kolekcjoner zacmokał niezadowolony.

- Nie ruszaj się. - Powiedział -Tobie przysporzy to mniej bólu, a mi mniej pracy.-Dodał. Po moich policzkach spływały łzy zmieszane z krwią. Po chwili widziałam swoje lewe oko w ręce tego faceta. Oglądał je uważnie jakby było jakimś ciekawym zjawiskiem. Dopóki on był zajęty oglądaniem mojej gałki ocznej ja zastanawiałam się jak uciec temu psychopacie. Nagle mnie olśniło. Z całej siły kopnęłam go kolanem w czułe miejsce. Puścił moje ręce i skulił się z bólu. Wyczołgałam się spod niego, zerwałam taśmę ze swoich ust i czym prędzej przeskoczyłam przez blat pędząc do wyjścia. Nagle poczułam jak Kolekcjoner łapie mnie od tyłu i przyciska do ściany. Krzyknęłam głośno. Mężczyzna złapał mnie jedną ręką za gardło i podniósł do góry. Teraz gdy nie miał kaptura mogłam mu się przyjrzeć. Czarne włosy sięgały mu do łopatek a ciemno brązowe oczy wpatrywały się we mnie z wściekłością i żądzą krwi. Muszę przyznać że był przystojny, ale wtedy nie miałam czasu ani ochoty aby o tym myśleć.

- Szkoda że zobaczyłaś moją prawdziwą twarz.-Powiedział.-Będę musiał cię zabić.-Wyszeptał zadowolony wprost do mojego ucha. Z kieszeni swojej bluzy wyciągnął duży nóż do mięsa. Chciałam krzyczeć jednak brunet skutecznie uniemożliwiał mi to ściskając mnie za szyję. Powoli z psychopatycznym uśmiechem przybliżał nóż do mojego gardła. Myślałam że to mój koniec. Zamknęłam oczy czekając na śmierć. Nagle usłyszałam wystrzał i po chwili siedziałam oparta o ścianę łapczywie łapiąc powietrze. Brązowooki siedział przy ladzie trzymając się za krwawiące ramię.

- Nie rób żadnych gwałtownych ruchów!-Usłyszałam głos zwielokrotniony przez megafon.-Jesteś otoczony! Wypuść zakładnika i wyjdź z rękoma w górze!-Kolekcjoner przeskoczył przez sklepowy blat i pobiegł na tyły sklepu gdzie znajdowały się drugie drzwi. Jedyne co potem pamiętam to, to jak policjanci wbiegli do sklepu. Potem przed oczami stanęły mi gwiazdy i zsunęłam się na podłogę.

Jestem w tym szpitalu już od dwóch tygodni. Zostałam przywieziona tutaj po tym jak zemdlałam. Powoli przyzwyczajam się do tego że mam tylko jedno oko. Tylko te ciągłe wizyty policjantów. Przychodzą tutaj co dwa dni i wypytytują o napad. Opisałam im jak mniej więcej wyglądał Kolekcjoner Oczu. Mam nadzieje że niedługo go znajdą, bo czuję, że on będzie chciał dokończyć swoją robotę.

Tą notatkę znaleziono przy ciele 21 letniej Eweliny K. Znaleziono ją w szpitalnym łóżku z podciętym gardłem i bez drugiego oka. Na ścianie jej krwią napisane było. ,,Znalazłem cię''

CreepypastyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz