- Na co się gapisz?
Harry podskoczył lekko, na dźwięk głosu jego współpracownika Matta. Spojrzał mu w oczy znad telefonu.
- Na nic... - Odpowiedział Harry, pozwalając, by z jego gardła wydobyło się ciche, rozczarowane westchnienie, gdy po raz dziewiąty tego dnia, sprawdził telefon.
Minął prawie tydzień od pierwszego telefonu Louisa, chłopak dzwonił do niego codziennie o dwunastej, ponieważ miał nocne zmiany i zazwyczaj był tak wyczerpany, że gdy wrócił do domu, nie miał siły zadzwonić do nikogo. Więc stało się to już niemal tradycją, że rozmawiali przez telefon w południe, a do końca dnia wysyłali sobie sms'y. Jednak teraz była 13:35, a Louis nie zadzwonił, chociaż ubiegłej nocy obiecał, że to zrobi. Nawet nie napisał.
- Nadal nie zadzwonił, huh? – Zapytał Matt, biorąc krzesło i siadając obok Harry'ego. Chłopak spojrzał na niego smutno znad telefonu.
- Nie.
Matt westchnął i położył uspokajająco rękę nad łopatkami chłopaka.
- Jestem pewny, że wkrótce zadzwoni. Może jest w pracy, przecież wiesz. – Powiedział Matt, na co Harry ponownie westchnął i potrząsnął głową.
- Nie, on pracuje na nocną zmianę w tym tygodniu. Zaczyna o trzeciej. – Wyjaśnił Harry.
- Oh, rozumiem. Może jest zajęty. Jestem pewny, że zadzwoni do ciebie w czasie przerwy. Albo po pracy. O której kończy zmianę? – Zapytał Matt.
- O dwudziestej trzeciej. Ale zwykle musi wszystko zamknąć, więc wychodzi około 22:30-22:45. – Powiedział Harry, podnosząc wzrok znad telefonu i spoglądając na Matta, który pokiwał głową.
- Powtórzę, jestem pewien, że zadzwoni. Musisz uzbroić się w cierpliwość, HHH
Harry. – Powiedział z uśmiechem Matt, głaszcząc Harry'ego po plecach.
- Tak, chyba masz rację. – Powiedział, posyłając Mattowi delikatny uśmiech, pomimo tego, że był smutny, gdyż Louis nadal nie odezwał się.
To było raczej żałosne, naprawdę, biorąc pod uwagę, że znali się jakieś dwa tygodnie. Jednak Harry nie mógł pomóc, ale czuł motyle w brzuchu, gdy Louis do niego dzwonił lub pisał. Rozmowa z Louisem była najlepszą częścią jego dnia. I nie obchodziło go to, jak kiepsko i bezczelnie to brzmiało. Louis go uszczęśliwiał, a jeśli to oznaczało, że Harry będzie chodzić cały dzień, czując się jak zadurzona uczennica, czekająca na wiadomość od ukochanego, niech tak będzie.
Jednak to również oznacza, że Harry będzie rozczarowany i smutny, jak nie usłyszy dzisiaj głosu Louisa. Nie podobało mu się to.
- Świetnie! Teraz rusz się, wracamy do roboty. – Powiedział Matt, wstając, a Harry skinął głową.
- Tak, zaraz przyjdę. – Odpowiedział Harry, również wstając i kierując się w stronę drzwi, do miejsca, gdzie pracowali. Jednak najpierw ponownie sprawdził telefon i wydał z siebie rozczarowane westchnienie, ponieważ nie miał żadnych nowych wiadomości ani nieodebranych połączeń.
„Boże, naprawdę jestem żałosny." Pomyślał Harry, pokręcił głową i udał się w stronę drzwi.
————
- Nadal nic? – Matt zapytał Harry'ego, który sprawdził swój telefon czterdziesty raz, gdy wyszli ze sklepu pod koniec swojej zmiany o osiemnastej. Chłopak pokręcił głową.
- Nie – Powiedział, ponownie rzucając spojrzenie na ekran komórki i wkładając ją do kieszeni. Obaj skierowali się w stronę swoich samochodów.
CZYTASZ
Nothing to lose - tłumaczenie pl
FanfictionZmuszony przez kolegów, Louis wchodzi na internetową stronę randkową, gdzie spotyka Harry'ego. Po krótkiej rozmowie telefonicznej niezapowiedzianie odwiedza chłopaka. Miłość zaczyna kwitnąć. - Tłumaczenie jest również dostępne na moim tumblr: wannab...