1. Nowa

467 49 12
                                    

* Beeb Beeb* Wstałam włączyłam budzik i pierwsze o czym pomyślałam *Dam radę przetrwać pierwszy  dzień w nowej szkole*. Ubrałam się i zeszłam na dół. 
*Córciu  mam dla Ciebie śniadanie na ten piękny dzień*. 
*Dzięki mamo* tak naprawdę nie chce mi sie jeść ale nie chce zrobić mamie przykrości. Przez ostatnie dwa miesiące nie byłam w stanie niczego zrobić. Wszystko mi jego przypominało dom, las, ogród ... *Nie Nie teraz! Nie będę płakać dam radę!* Znowu to poczułam, uczucie przez które tracę sens życia. Ból ogromny ból w sercu rospszestszeniał się po moim ciele, jak tylko zaczynałam o nim myśleć. 
* Wszystko dobrze?* Mama spojrzała namnie, wiedziała że myślę o nim, wiec zostawiła temat wróciła do swoich zajęć. 
*Tata Ciebie odbierze bo musi pojechać do szkoły i wypełnić resztę papierów*. 
*Ok* odpowiedziałam, nie chciałam żeby pierwszego dnia zrobił mi siare ale co poradzić.

***

* To pa * powiedziałam i wyszłam z domu. Zamknęłam za sobą drzwi i poszłam na pszystanek.
Weszłam do autobusu. Była tam tylko jakąś dziewczyną. Usiadłam sprzodu, jazda nie była długa tylko 10 minut więc szybko zleciało. Już stałam przed bramą do szkoły. *Dasz radę. Kurde ale gdzie jest ten sekretariat? Świetnie teraz muszę chodzić i szukać.* Weszłam do szkoły była ogromna, na szczęście był tam napis prowadzący do sekretariatu... weszłam do środka pani już na mnie czekała. 
* O jesteś, witam w nowej szkole. Mam nadzieję że ci się spodoba.* powiedziała miło sekretarka odwzajemniłam uśmiechem ale nie wiem czy wyglądał szczero bo najlepiej zostalambym w domu. 
* Dobrze to twój plan teraz masz Matematykę w sali 206 to na drugim piętrze.* Powiedziała sekretarka.
*Dziekuje* miałam nadzieję że znajdę szybko tą salę... *Ok 206 to tu* Weszłam do sali wszystkie oczy zwróciły się na mnie nienawidzę tego. Nie cierpię być w centrum uwagi. 
*O widzę że znalazłaś salę. To jest Kylie wasza nowa koleżanka.* w tej chwili przyszło mi tylko jedno na myśl *Nie każ mi się przedstawiać*. *Uff właśnie zadzwonił dzwonek, uratowałeś mnie dzięki.* pomyślałam. 
*Och dobrze znajdź miejsce i usiądź*. Wszystkie oczy znów zwróciły na mnie uwagę, na szczęście zobaczyłam wolną ławkę na końcu sali. Coś dla mnie, idealne miejsce. Bylam zadowolona że nie muszę siedzieć z kimś kogo nie znam, mogę mieć spokój... . Nie słuchałam za bardzo nauczyciela, umiałam to co tłumaczył, miałam to na początku roku. Lekcja szybko minęła, obawiałam się przerwy, bałam się że ktoś będzie chciał ze mną gadać. Nie miałam na to dzisiaj ochoty, chciałam mieć ten dzień za sobą. 
*Hej jestem Wiki* powiedziała niska ruda dziewczyna. 
* Hej * odpowiedziałam chłodno. 
* Ok, wiem że się stresujesz ale chcę Cię zaprowadzić na następną lekcję. Angielski.
* Ok dzięki chodźmy *. Nie kleiłam nam się rozmowa, więc skączyło się na: * podoba ci się szkoła *.
Weszłam do sali znowu wszyscy się patszyli nie rozumiem czemu ich tak interesuję. 
* Hello * powiedziała nauczycielka. 
* Witam, możesz zająć miejsce w trzecim rzedzie obok Justyny
*Dobrze* w tym momencie Justyna zmierzyła mnie wzrokiem a ja już wiedziałam że się nie dogadamy.


Wiem xd mało interesuje zapewne xP ale to się dopiero rozkręca! XD

Księżyc przebudzeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz