30. "Rozdział zakończony."

44 7 0
                                    

Rano obudziłam się i ubrałam. Była jakaś dziesiąta. Dzisiaj miałam już wracać do domu.

*Kiedy idziemy?* spytałam jak schodziłam na dół i zobaczyłam Charlie'ego.

*Już* powiedział wstając z krzesła. *Chodź* powiedział i ruszyliśmy.

Szliśmy w ciszy. Nie wiedziałam jak zacząć rozmowę i on też. Niezręczna cisza.

*Ok tu już możesz iść sama.* powiedział gdy znaleźliśmy się przed lasem. Wydawał się spięty.

*Ok to pa.* powiedziałam i już chciałam pobiec do lasu i się zmienić, ale on złapał mnie za rękę.

*Hmm.* westchnął. *Może dasz mi twój numer albo coś* był zestresowany? *Wiesz raz w życiu można spotkać wybraną i ...* ahh tak.

*Nie.* powiedziałam. Nie chciałam mieć następną osobę do ranienia. Nie mogę mieć teraz nowych przyjaciół. Widać było że posmutniał. Puścił moją rękę.

Zaczęłam biec a w biegu zmieniłam się w wilka. Zatrzymałam się na chwilę i odwróciłam. On tam jeszcze stał i patrzał się na mnie. Miał jakiś błysk w oczach. Zrobiło mi się trochę przykro że zraniłam go. Musiałam.

Pobiegłam do domu. Byłam już niedaleko, biegłam przez las a czasem przez łąki. Zatrzymałam się na chwilę. Musiałam odpocząć a znowu robiło się ciemno. Znalazłam jakąś małą jaskinię i schowałam się tak na noc. Nie chciałam się przemieniać w człowieka bo coś mogło mnie w nocy zaatakować a to tego czułam że ktoś mnie obserwuje. Albo mi się wydaje?

Rano jak wstałam poczułam zapach wody więc poszłam w tym kierunku żeby się napić. Natura z perspektywy wilka jest piękna. Można dostrzec wszystkie detale których nie można zobaczyć jako człowiek. Jak już się napiłam poszłam dalej. Nie biegłam nie spieszyło mi się do domu. Chciałam pomyśleć. O moich wszystkich problemach.

Doszłam do tego że musze zacząć nowy rozdział w życiu. W którym przygotowuję się do walki w której polegnę. Muszę o wszystkim zapomnieć. Muszę pozbyć się moich wspomnień, pamiątek które będą mi przypominać a wszystkim z rozdziały który chcę zamknąć. Muszę spalić mój pamiętnik. Tak zrobię to.

Zmieniłam się w człowieka jak znalazłam małą wioskę. Poszłam do sklepiku i kupiłam zapałki. Sprzedawczyni się na mnie dziwnie patrzyła. Jakbym chciała kogoś zabić albo coś podpalić. W sumie, chciałam spalić mój pamiętnik.

Poszłam do lasu zmienić się z powrotem w wilka. Musiałam znaleźć odpowiednie miejsce. Biegłam przez chwilę aż znalazłam się na łące. Zmieniłam się w człowieka.

Wyciągnęłam z plecaka mój pamiętnik. Coś mnie kusiło żeby wszystko przeczytać. Zaczęłam przeglądać wszystkie kartki. Jak doszłam do momentu gdzie Dawid zniknął zaczęłam płakać. Od tego momentu wszystko zaczęło się psuć. Nie wytrzymałam z zaczęłam wyrywać kartki z pamiętnika. Wyrywałam wszystkie kartki po kolei. Po wyrwaniu większości kartek patrzyłam się na moje dzieło i wyciągnęłam zapałki. Miałam w je w rękach. Jeden ruch i wszystkie moje zapisane wspomnienia spłoną. Wyciągnęłam z opakowania zapałkę i wahałam się nad zapaleniem jej. Ale to musiało się skończyć. Muszę zapomnieć o bliskich których zraniłam. Nie chcę ranić. Zapaliłam zapałkę i przez sekundę patrzyłam się w płomień żeby następnie wrzucić go do sterty kartek. Wszystko się zapaliło a ja znowu nic nie czułam. Wyrwane kartki robiły się czarne. Czułam ciepło które płynęło z ognia. Zrobiłam to. Zamknęłam rozdział w moim życiu który był pełen bólu. Bólu którego nikomu nie życzę.

Jeszcze przez chwilę patrzyłam się na stertę spalonych kartek. Ale coś nie pasowało. Spod sterty wyciągnęłam lekko podpaloną kartkę. Przecież powinna spłonąć. Zapaliłam ją znowu ale ona nie chciała spłonąć. Jak ją zapaliłam to zaraz gasła. Coś nie grało. Spojrzałam co jest tam napisane. To był dzień w którym pierwszy raz zobaczyłam Matt'a. Czemu ta kartka wydaje się magiczna? Było tak opisane jak go pierwszy raz zobaczyłam :

"To był chłopak wyższy ode mnie, miał jakieś 1,80 albo 1,90. Miał niebieskie oczy. Blond włosy pasowały idealnie do oczu. I teraz on spojrzał mi w oczy... I nagle poczułam jakby coś uderzyło mnie w serce ale nie boleśnie tylko coś ciepłego. Od tamtego "wypadku" nic nie czułam, a teraz ogarnęło mnie ciepło. Dziwne ale ciepłe. Zarumieniłam się bo zdałam sobie sprawę że się gapię. "

Może ta kartka naprawdę może ma jakieś znaczenie? Schowałam ją do mojego plecaka i poszłam dalej. Odwróciłam się jeszcze raz żeby spojrzeć ostatni raz na szczątki po moim pamiętniku.

Matt.

Nie ma jej już długo. Z każdym dniem boję się że już nie wróci. Ja chcę zobaczyć ją dostani raz. Jej piękne oczy. Wiki też za nią tęskni. Wszyscy tęsknimy. To nie może się tak skończyć. Ona mi mówiła że nie wytrzymuje. Że chce się zabić. A co jeśli to zrobiła?! Nie mogę żyć bez niej. Jeśli nie wróci to też to zrobię i do niej dołączę. Będę z nią. Moje życie nie jest warte bez niej. Od początku czułem że ją znam. Że ją kocham. Że za nią tęskniłem. To było bardzo dziwne uczucie jak ją pierwszy raz zobaczyłam na korytarzu w szkole. Wyglądała jak anioł.



Dziękuje za przeczytanie ♥♥ Dzisiaj krótszy ;cc tylko 800 słów ;c

Księżyc przebudzeniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz