----------------------------------------------
Zaparło mi dech w piersiach bo to był ... Dawid. Nie mogłam w to uwierzyć co on tam robił?
*Hah, zdziwiona? To ja jestem twoim przeciwnikiem.* powiedział podchodząc do mnie.
*Ale ... co?* nie mogłam w to uwierzyć.
*Tak to ja!* powiedział z szyderczym śmiechem.
Nie mogę w to uwierzyć. Dawid przeszedł na złą stronę. Dawid którego kochałam. Mojego przyjaciela. Myślałam że on nie żyje ... .Nic już nie rozumiem.
*Ale czemu to zrobiłeś? Myślałam że ...* powiedziałam a do oczu zebrały mi się łzy. *Myślałam że nie żyjesz. Jak mogłeś?* powiedziałam już płacząc.
Mój przyjaciel mnie zranił. A teraz bolało mocniej. On będzie musiał się ze mną zmierzyć. I albo ja go zabije albo on mnie.
*Nie obchodzisz mnie. Okłamywałaś mnie ten cały czas. Nic byś mi nie powiedziała że jestem wybrańcem tylko byś mnie zabiła kiedy przyszedłby odpowiedni czas. Brzydzę się tobą* powiedział Dawid.
*Nie prawda ... Ja nie wiedziałam .. moi rodzice powiedzieli mi o tym dopiero niedawno i ...* powiedziała płacząc.
*Zamknij się. Kłamiesz* powiedział i mnie uderzył.
*Dawid! Nie czas na to! Chodź już teraz to jej sprawa kiedy sie obudzi ... A może nawet nigdy sie nie obudzi* powiedział i zaczął znikać.
*Ale ... co?* nic nie rozumiałam.
*To twoja sprawa czy sie obudzisz czy nie* powiedział Dawid i niknął.
Czyli teraz zależy to ode mnie czy sie obudzę? Czyli mogę już nigdy sie nie obudzić? Jestem skazana na to więzienie? Nie to nie możliwe. Musze się stąd wydostać. Pobiegłam w stronę domu. Przed domem stała mama.
*Mamo!* krzyknęła ale on mnie nie słyszała.
*Mamo!* krzyknęłam znowu ale ona nic. Byłam coraz bliżej ale ona mnie nie zauważała.
Podeszłam do mamy i się przytuliłam ale ona mnie nie widziała ani nie poczuła. O co chodzi? Nie rozumiem już nic. Przecież tu jestem nikt mnie nie widział. W tym momencie wszystko stanęło w miejscu. Matt niósł mnie. Drugą mnie. Nie ruszałam się. Wyglądałam jak martwa. Matt był zapłakany a za nim szła Wiki.
Wszyscy weszli do domu. Matt położył mnie na łóżku. Moi rodzice wyszli zostałam sama w pokoju z Matt'em i Wiki. Matt pocałował mnie w czoło a potem przytulił.
*Ale ja jestem tu!* krzyknęłam zapłakana.
Nikt mnie nie zauważał, to jest straszne. Nie mogę tak dłużej muszę znaleźć jakiś sposób że się wydostać.
***
Tydzień później
*Kylie ... nie ma cię już jakiś miesiąc. Niektórzy twierdzą że się nie obudzisz.* powiedział siedząc koło mnie na moim łóżku. *Ale ... ale ja w ciebie wieże. Ja wiem że sie obudzisz.* powiedział zapłakany. Dotknął moją rękę a ja to poczułam.
----------------------------------------------------------------
Matt
*Kylie ja będę na ciebie czekał całe moje życie.* powiedziałem i ją pocałowałem. Odsunąłem się a ona przybrała na twarzy koloru skóry. Nie była już blada. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
CZYTASZ
Księżyc przebudzenia
FantasyOdkąd Kylie się przeprowadziła zaczynają dziać się dziwne rzeczy. I też z nią. Poznaje Matt'a i innych przyjaciół. Wkracza do nowego świata wcześniej przez nią nie znanego, którego jej rodzice ukrywali przed nią. W pewnym czasie rodzice Kylie jej ws...