Włącz muzykę w mediach, goście wymiatają !
----------------------
Jest 22, a do samego parku mam 15 minut więc chwila i jestem. Wyszłam z domu już teraz, żeby wynieść śmieci i zanieść jakieś tam pismo dla naszej sąsiadki. Wszystko co miałam zrobić, zrobiłam i mogłam spokojnie iść na spotkanie z Justinem. Idąc myślałam nad tym co się dzieje z moim dotychczasowym życiem. Właśnie idę na spotkanie z gwiazdą XXI wieku na miarę sławy Michaela Jacksona - Justinem Bieberem. Do tej pory było to chyba tylko moje marzenie, a tu wszystko zmienia się w rzeczywistość. 22:32 jestem na miejscu. W oddali widziałam Justina siedzącego w świetle gazowych lamp. Podeszłam bliżej, kiedy zorientowałam się, że stoję jak słup soli.
- Jestem już, przepraszam, że trochę się spóźniłam. - powiedziałam po czym dostałam buziaka w policzek, uśmiechnęłam się do bruneta,
- Nie szkodzi. To jak, w końcu się widzimy. Dziwne ale miłe uczucie nie powiem. - powiedział z ogromnym uśmiechem na twarzy,
- Tak, to znaczy dla mnie to jest szok bo przez połowę mojego życia, mogłam tylko marzyć o takiej chwili a teraz, sam widzisz - stwierdziłam nie owijając w bawełnę,
- Sab, nie wierzyłem, ale na żywo jesteś jeszcze piękniejsza. - rzucił komplement, a mi zrobiło się ciepło na sercu,
- Dzięki Jus. A no właśnie nie masz przypadkiem trasy?! - zapytałam,
- Mam, ale na dwa dni się tu zatrzymaliśmy w hotelu. Nawet nie wiesz jak ciężko wyjść z hotelu tak, aby nie zobaczyły Cię fanki hahaaha. - powiedział śmiejąc się do siebie,
- Nie zamierzam się kłócić, zdaje sobie sprawę hah. - odpowiedziałam.Była już godzina 00:40, a nam nadal nie kończyły się tematy. Po chwili zdałam sobie sprawę, że rodzice będą na mnie wściekli i zjedzą mnie w całości jak się dowiedzą, że byłam tyle z kimkolwiek kto jest przeciwnej płci niż ja.
- Justin, ja chyba muszę już iść, moi starsi to mnie chyba zjedzą. - powiedziałam ze smutną miną,
- Daj mi swój telefon, i wprowadź numer mamy. - sprostował sytuację,
- Masz, ale ej co chcesz zrobić ? -spytałam, a Justin wystukał parę liter i oddał mi telefon."Mamo nocuje u koleżanki, przepraszam, że dopiero teraz o tym piszę !"
- Dziś nocujesz u mnie słonko. - powiedział i uśmiechnął się jak taki mały ale seksowny chłopiec,
- Ehm, dobra. - odpowiedziałam, po czym ruszyliśmy w stronę hotelu.Nie zdziwiłam się, że wchodziliśmy tylnym wejściem. Nie wiele było tam ludzi więc mniejsze narażenie na fanki Justina. Na nasze nieszczęście znalazło się kilka dziewczyn które chciały się przejść i nas zobaczyły i zrobiły masę zdjęć.
- Justin, co będzie jak te fotki pojawią się na twitterze i na całej reszcie socialmedi'ów ? - spytałam zaniepokojona,
- Chwilę pogadają i zapomną, nie martw się, ja z kuzynostwem nie mogę się przejść bo jest, że lecę na trzy fronty. - odpowiedział uspokajając mnie i moje obawy, - W razie czego ogłosimy, że jesteśmy razem w bardzo szczęśliwym związku. - dodał,
- Zaraz co ?! - krzykłam z nadzieją, że Justin nie wyczuł mojej radości w tych słowach,
- To co słyszysz bae. Chodź tam jest mój pokój. - pociągnął mnie za rękę, wskazując na duże białe drzwi z napisem "apartament prezydencki".---------------------------
Cześć drugi raz dzisiaj ! Lecimy już z 19 rozdziałem, miło mi, że ktoś czyta <3
CZYTASZ
Twitter Lover || JB ||
Fanfiction@xsabxyz: @justinbieber: Justin kim trzeba być, i co trzeba zrobić żebyś kliknął dla mnie follow? @justinbieber Follow You @justinbieber: @xsabxyz: nie musisz być nikim konkretnym :) ---------------- Robię okładki ;)