22.

5.7K 236 17
                                    

W mediach znowu dodaje swoje zdjęcie :)
-------------------------
Godzina piąta rano. Mój budzik zaczął głośno dzwonić. Ledwo co podniosłam głowę, a już musiałam się zbierać. Za niecałe dwie godziny mieliśmy być na lotnisku.
- Sabrina masz wszystko? - zapytał biegając po pokoju i pakując resztę rzeczy,
- tak ale muszę jeszcze spakować kosmetyczkę i najmniej potrzebne pierdoły. - powiedziałam szybkim krokiem wchodząc do łazienki.

Po niecałej godzinie byliśmy już gotowi. Justin wziął nasze dwie walizki, i szybko popędziliśmy na parking gdzie czekał na nas wielki, czarny samochód, który wyglądem przypominał jeepa. Wsiedliśmy do środka i od razu ruszyliśmy na lotnisko. Zdążyliśmy. Prywatny samolot Justina stał na pasie startowym. Rzuciło się nas mnóstwo jego fanów. Bieber zasłonił mnie kurtką i szybkim krokiem weszliśmy po schodach do samolotu. Usiedlliśmy na przeciw siebie. Po chwili młoda kobieta przyniosła nam kawę i jajka sadzone. Zjedliśmy, poczytaliśmy jakieś magazyny po czym Justin zasnął. Lecieliśmy już całą godzinę.
- Justin, śpisz?
- Hmm, nie już nie. - powiedziałam, po czym usiadłam na skórzanej kanapie,
- Biebs, mogę Ci coś powiedzieć? - spytałam,
- Co się dzieje kochanie? - zaniepokoił się,
- Nie chcę tego pokazywać, ale strasznie się boję. Nie wiem co mam myśleć. Pogubiłam się. - powiedziałam z wyraźnym smutkiem na twarzy.

Justin usiadł koło mnie i przytulił mnie z całej siły. Pocałował mnie w czubek nosa. Podobało mi się, że nie "liżemy" się na okrągło, bo dawał mi tym sygnał, że nie traktuje mnie jak laski "na chwilę". Przytulał mnie jeszcze parę minut. Wstał na chwilę i znikł w małym pomieszczeniu. Wyszedł z gitarą. Zaczął śpiewać dla mnie "Die In Your Arms". Łzy napłynęły mi do oczu. Justin usiadł z powrotem obok. Położyłam głowę na jego nogach i odpłynęłam. Nie mam pojęcia ile spałam.
- Księżniczko, wstajemy. - powiedział Justin z troską w głosie,
- Nie śpię od jakiś dziesięciu minut, ale było mi tak wygodnie, że nie wstawałam. - powiedziałam, po czym zaśmiałam się pod nosem,
- Mam wygodne nogi, fajnie. - Bieber zaczął się śmiać, - zaraz lądujemy, a z lotniska od razu wsiadamy w autobus i jedziemy na próby. - dodał,
- No dobrze, a w trakcie koncertu ja będę za kulisami ? - spytałam,
- Tak razem z moim menagerem, ochroniarzami, makijażystami itp. - uśmiechnął się,
- Mam się czuć wyjątkowa? - zaśmiałam się,
- To ja się powinienem czuć wyjątkowy, że mam taką wspaniałą dziewczynę. - powiedział z takim uroczym uśmiechem jak nigdy,
- Kocham Cię Jus. - dałam mu buziaka,
- Ja Ciebie też. - powiedział,
- Proszę, czy mogliby państwo zająć miejsca? Zbliżamy się do lądowania. - powiedziała kobieta, która wyszła od kapitana na co Justin kiwnął tylko głową,
- Gotowa na nowe życie? Zobaczysz jak mam się na co dzień i jak wygląda moje życie w trasie. - powiedział łapiąc mnie za rękę,
- Jeszcze nigdy nie byłam na nic tak gotowa. - posłałam chłopakowi ciepły uśmiech.

------------------------
22 rozdział dzisiaj dodaję wcześniej gdyż mam ferie i dodam dziś jeszcze jeden na wieczór około godziny 20:00.

Twitter Lover || JB ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz