Chapter 6

115 21 10
                                    

"No to się popisała"
...
"Tak się wpieniła, że mogła poronić"
...
"Skoro matka taka wariatka, to dziecko lepsze nie będzie"
...
"Suka dała dupy, to niech się teraz przyzwyczaja do hejtów"
...
"Ciekawe ile taka dziwka w ciąży bierze za usługi"
...
"Ale jej przywaliła!"

Na sam widok tych komentarzy czułam się jak śmieć. Miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Najlepiej na zawsze...

Po co mi to wszystko było... Tylko pogorszyłam swoją sytuację. Mało tego! Mogłam pożegnać się ze spokojem do końca życia. Wszyscy będą mogli zobaczyć ten filmik... Zaraz stanę się pośmiewiskiem. Już nim jestem!

Boże... dlaczego to musiało paść na mnie? Co ja takiego złego zrobiłam? Czemu na mnie się mścisz?

Skuliłam się na podłodze i zaczęłam głośno szlochać. Nie takiego życia chciałam...

Kilka minut później usłyszałam pukanie do drzwi. Szybko przestałam płakać i wytarłam dłońmi łzy. Przełknęłam ślinę i podniosłam się z podłogi.

- Proszę - wymamrotałam, prostując się.

Po chwili do pokoju weszła moja mama. Kiedy tylko na mnie spojrzała, na jej twarzy zagościł smutek. Skrzywiła się jeszcze bardziej, gdy zobaczyła, że mam mokre rękawy od swetra.

- Kochanie... płakałaś? - zapytała z troską w głosie.

- Nie - ucięłam krótko.

Rodzicielka jednak dobrze znała prawdę. Nie mogłam przed nią niczego ukryć. Znała mnie jak własną kieszeń.

- Kochanie... - zaczęła, podchodząc do mnie.

Przytuliła mnie delikatnie i zaczęła głaskać po głowie. Czułam się przy niej bardzo spokojna. Niestety nie na długo. Kiedy tylko w głowie pojawiły mi się komentarze, które czytałam kilka minut wcześniej, od razu się skrzywiłam.

- Co się stało? - spytała, odsuwając mnie od siebie, by móc na mnie spojrzeć.

Nawet nie zauważyłam, kiedy zaczęłam się trząść. Byłam załamana całą sytuacją. Jak ktoś w ogóle mógł coś takiego zamieścić?

- Mamo... ja nie mogę tam wrócić - wydukałam, patrząc na własne dłonie.

- Ale o czym ty mówisz? - odparła skonsternowana.

Nic już nie odpowiedziałam. Wskazałam mamie tylko mojego laptopa, do którego chwilę później podeszła. Odtworzyła filmik i obejrzała do końca. Gdy zobaczyła komentarze, przeraziła się tak samo jak ja wcześniej.

- O Boże... Noelia... tak mi przykro... kto to w ogóle udostępnił? - powiedziała zdenerwowana, patrząc na mnie.

- Ktoś z pierwszych klas - rzuciłam smutno.

- Przecież to jest karalne... Nie martw się. Zrobimy coś z tym. Obiecuję ci, ale teraz może odpocznij sobie, dobrze? - podsunęła, zamykając komputer.

Skinęłam głową i po jej wyjściu, położyłam się na miękkiej pościeli. Nie wiem nawet kiedy usnęłam...

***

Kolejnego dnia rodzice postanowili, że takie coś nie miało prawa pojawić się w internecie i jeśli po dobroci ktoś tego nie usunie, to wynajmą prawnika.

W sumie nie był to zły pomysł, ponieważ miała bym spokój, tylko jakim kosztem... Napewno od razu wszyscy w szkole by przestali się do mnie odzywać. Znam ich wszystkich i lecą tylko tam, gdzie korzyści. Wszędzie, gdzie mogą ponieść odpowiedzialność - uciekają.

Dopiero teraz zaczęłam rozumieć jak tak na prawdę funkcjonuje moje środowisko... To było jakieś totalne bagno, w którym nie działo się nic wartościowego. Nie było tam nawet grama prawdy. Wszystko było sztuczne i grane na pokaz. Jednak nie to najbardziej mnie bolało. Najgorszą rzeczą w tym wszystkim było to, że królową tego bagna byłam ja sama. To ja rozkręciłam tych ludzi i to ja pokazywałam im jak żyć, a tak naprawdę takie życie było i jest nic nie warte...

Szkoda tylko, że dopiero teraz to do mnie dotarło, gdy tracę grunt pod nogami. Nic już nie mogę naprawić, a co gorsza - już nigdy nie będzie lepiej. Będę musiała żyć z tym błędem i patrzeć na niego każdego dnia. Dziecko przypominać mi będzie o tych wszystkich złych rzeczach jakie zrobiłam. Będzie owocem błędu, a nie miłości.

---
Hej!
No więc rozdział nie pojawił się w sobotę, tylko dopiero pod dosłownie sam koniec niedzieli... wiem... jestem okropna. Przepraszam. Wszystko mnie tak jakoś pochłonęło i nie byłam wstanie ogarnąć się. Jednak już będzie lepiej. Kolejny rozdział juz we wtorek wieczorem!
Buziaki!
Loovers
P.S
Dajcie znać co myślicie o rozdziale :)

Mistakes Fanfiction || J.B.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz