Nagle z niesamowicie przyjemnego snu wybudził mnie dźwięk budzika. Od niechcenia pacnęłam go ręką, po czym leniwie przetarłam oczy wierzchiem dłoni. Przez chwile zastanawiałam się na cholerę ja wstaje o tej porze i po co w ogóle nastawiłam budzik. Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że przecież zaczęła się już szkoła.
Zerknęłam szybko na zegarek.
7:30
No to pięknie. Spóźnie się już pierwszego dnia. Brawo ja.
Zerwałam się szybko z łóżka i pobiegłam do łazienki. Tam wzięłam szybki prysznic i zaczęłam myć zęby.
- Noelia? - usłyszałam z pokoju moją mamę.
- Tutaj - wydukałam jak najwyraźniej mogłam.
W końcu z pełną buzią pasty nie jest to łatwe.
- Oh, chciałam właśnie zobaczyć czy wstałaś. Wiesz, która już godzina?
- Tak, mamo, wiem - jęknęłam bezsilnie.
Rodzicielka nie drążyła już tematu, tylko wyszła z pomieszczenia.
Chwilę później skierowałam się do szafy. Wyjęłam z niej jasne, podarte jeansy i czarną koszulkę z rękawami trzy czwarte. Do tego wybrałam białe skarpetki i tenisówki w szachownicę.
Kiedy tylko wcisnęłam się w te ciuchy, poszłam szybko rozczesać włosy i zrobić delikatny make up. Następnie, chwytając plecak, wybiegłam z pokoju. Jak dobrze, że wczoraj posłuchałam mamy i spakowałam się wieczorem do szkoły.
Odblokowałam telefon i spojrzałam na zegarek.
7:55
Świetnie. Jeszcze tylko 5 minut.
Zbiegłam ze schodów i tuż przed wyjściem krzyknęłam do mamy krótkie :"cześć". Biegłam ile sił w nogach. Miałam nadzieję, że nie spóźnie się za bardzo. Nie dość, że nowa szkoła to jeszcze pierwszy dzień roku szkolnego. Napewno wypadnę przed wszystkimi tak jak należy... Ach, ten sarkazm.
Kiedy byłam już pod szkołą, szybko zerknęłam na wyświetlacz w telefonie.
8:02
Postanowiłam jeszcze przebiec się pod klasę i wtedy trochę zwolnić. Na szczęście wiedziałam już, do której sali mam iść. Była to ta sama, w której siedzieliśmy wczoraj.
Zanim pociągnęłam za klamkę, uspokoiłam nieco oddech. Kiedy byłam gotowa, weszłam do środka.
- Przepraszam za spóźnienie - wymamrotałam, szukając wzrokiem wolnego miejsca.
Wszystko z tyłu zajęte. Tylko pierwsza ławka została. Świetnie...
- Czemu się spóźniłaś? - spytała nauczycielka od edukacji do bezpieczeństwa.
- Zaspałam - wytłumaczyłam ze skruchą.
- No dobrze. Dzisiaj jeszcze ci daruje - odparła na jednym wydechu.
Przez resztę lekcji siedziałam cicho i się nie udzielałam. Mimo wszystko i tak, gdzie tylko zerknęłam, wszyscy na mnie patrzyli.
Zwrócenie na siebie uwagii pierwszego dnia - spełnione.
Kiedy tylko zabrzmiał dzwonek - dosłownie wystrzeliłam z ławki jak poparzona i pobiegłam do swojej szafki. Postanowiłam poprawić nieco makijaż, ponieważ wszystkie dziewczyny stąd były dość mocno pomalowane. Nie chciałam się bardzo wyróżniać, więc musiałam jak najbardziej przypominać je.
CZYTASZ
Mistakes Fanfiction || J.B.
Fiksi PenggemarPopełniamy wiele błędów. Najczęściej da się je zniwelować. Niestety są błędy, których nie da się w żaden sposób naprawić. Są z nami przez całe życie od momentu popełnienia ich. Nie dają ci spokoju. Przez nie nie możesz spać. Nie umiesz normalnie fun...