Niech go zabije.

1K 76 36
                                    

Był już wieczór Tobias prowadził mnie wzdłuż rzeki. Doprowadził mnie do jakiegoś wodospadu. Za nim była jaskinia. Postanowiłem tam przenocować. Gdy weszłem zobaczyłem najgorszy widok w całym swoim życiu...

W środku jaskini leżała Ada była cała w ranach i we krwi. Najgorsze było to że nad nią stał zombie. Chciałem go zastrzelić ale było za pauźno. Ugryzł Ade. Strzeliłem trafiając w jego rękę odskoczył od niej i usiadł pod ścianą. Ja pobiegłem do mojej ukochanej. W miejscu ugryzienia powstała piana, która rozpuściła się. Byłem zdumiony nigdy nie widziałem czegoś takiego. Wilk pobiegł do Ady i zaczął lizać jej rany. A te zaczęły się....gojić?

***********Per Ady***********

Spałam. Obudził mnie hałas. W moją stronę szedł zombie. I to nie byle jaki. To był mój tata! Chciałam się bronić, ale byłam za słaba. Ugryzł mnie! Coś, a raczej ktoś strzelił co w ramie. To był Przemek! Nagle w miejscu ugryzienia poczułam piekący ból. Myślałam że to koniec. Że będę zombie. Ale nie! Otworzyłam oczu i nic mi nie było. Podszedł do mnie Tobias i zaczął lizać mi rany. Te zaczęły się...gojić? Spojrzałam na tatę. Był normalnym człowiekiem. Zaraz Stu mówił coś o antidotum. Krew! Tak! Przecież on gryząc mnie na pewno dotknął mojej krwi. To ona jest lekiem. Muszę z nim porozmawiać. Z zamyśleń wyrwał mnie głos Przemka.

-Ada!- krzyknął po czym przytulił mnie tak mocno że syknęłam z bulu- Sory.

Po tych słowach odwróciliśmy się w stronę mojego taty, który jęczał z bólu.

- Znasz tego gości?

-Tsa. To..mój...tata...

Przemek był zdziwiony.

Ja wstałam (rany całe się zagojiły) podeszłam do taty i załapałam co zaszyję podnosząc do góry. Skąd ja mam tyle siły?!

- Mój eksperyment powiódł się.- uśmiechnął się arogancko.

- Gadaj! O co chodzi?! Co mi zrobiłeś?!- cisnęłam nim o ziemię

- Ty i ten dziki kundel byliście moimi królikami doświadczalnymi.- zaraz go zabiję- To ja spowodowałem apokalipsę. Rozsiałem wirus nie sądziłem że tak szybko się rozwinie. Gdy spałaś tamtej nocy wstrzyknąłem tobie i kundlowi antidotum. Przedtem wsyrzykiwałem wam też inne substancje. Mu wstrzyknąłem antybiotyk w wodę utleniono. Teraz jego ślina ulecza. Podałem mu też DNA orła i hieny. Dlatego ma taką siłę i możliwę jest że urośnie do rozmiarów kucyka i wyrosnął mu skrzydła. A co do ciebia- skierował wzrok na mnie- Masz w sobie DNA wilka dlatego masz wyostrzone zmysły.

-JAK MOGŁEŚ ZROBIĆ COŚ TAKIEGO WLASNEJ CÓRCE- Przemek nie wytrzymał

-Po pierwsze: Nie drzyj się.
Po drugie: Ona nie jest moją córką jest adoptowana.

Coś we mnie pękło.

-Tobias.- wyszeptałam przez łzy

Wilk zaczął walczyć ugryzł nogę mężczyzny. Ten uciekł, a Tobias pobiegł za nim. Niech to zabije.

*********Per Przemka********

To co się tu stało zlansowało mi mózg. Przytuliłem moją dziewczynę zaczęła płakać w moją koszulę.

*************

Dotarliśmy do bazy. Odpowiedziałem całął historje Karolkowi i Adamowi. Sam poszłem do Ady. Leżała na łóżku z wilkiem i głaskało go. To co stało się w tamtej jaskini na pewno zmieniło jej życie.

- Mam dla Ciebie dobrą wiadomość- powiedziała gdy mnie zobaczyła- 14 grudnia mam urodziny.- uśmiechnęła się blado. Parę chwil się zastanawiała, a potem dodała- Tobias tego samego dnia skończy 4 lata. W Wilczyn świecie to oznacza dorosłość. U nas miałby równo 20 lat. Tak jak ja.

- Skąd to wiesz?- ta informacja zaszokowała mnie.

- Yyy... Powiedział mi to. Takjagby co rozumiem. On przenika do moich myśli.. -zaszokowaloby mnie to, ale po dzisiejszych zdarzeniach nigdy się nie zdziwię.

👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍👍

Część. Chcę wam podziękować za 100 wyświetleń i 16 gwiazdek. Ale...następny roździał będzie jak pojawią się dwa komentarze.

PA!

Apokalipsa zombie z YoutoberamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz