Wyspa - Marchewka Śmierci - Dzień 1
Jesteśmy we wraku samolotu. Wraz ze mną i z Julią jest pan Mohamed Al-Koperek.
- Kim pan jest ? - zapytałam
- Ja jestem Mohamed Al-Koperek. Mieszkam w Republice Wesołego Allaha Mrówki ( RWAM ). Mam 26 lat, żone Ashley ( pochodzi z Londynu, ma 24 lata ), 5 córek :
- Mustafa ( bliźniaczka Dimur )
- Dimur ( 6 lat )
- Sutan-Mir-Amur
- Mirrer
- Justyna.
3 synów :
- Mihmed Samir
- Kivrek
- Andrzej.
Zdziwiłam się.Na fotelach znalazłam batoniki Kinder Al Buum. Było ich bardzo dużo. Powiedziałam o nich Julii i panu Mohamedowi. Zabraliśmy je. Postanowiliśmy wyjść z wraku. Obok niego leżały waliski. Otwarliśmy każdą z nich i zabraliśmy zawartość.
Na wyspie jest dużo gatunków zwierząt i roślin. Aby przeżyć musimy zbudować szałasy i ogniska.
Pan Mohamed znalazł siekiere. Oznaczało to, że na wyspie są lub byli ludzie.
Nieznajomy zaczął wykarczowywać las. Zbudowaliśmy różne potrzebne do życia rzeczy. Sprawdziłam godzine na zagarku i okazało się, że jest już 19:26. Słońce powoli zachodzi.
Rozpaliliśmy ognisko i zastanawiamy się jak wydostać się z wyspy.
Idziemy już spać, bo jest 23 i jesteśmy bardzo zmęczeni.