Wyspa - Marchewka Śmierci - Dzień 3
Pan Mohamed wstał szybciej niż my i rozpalił wszystkie ogniska.
Obudził nas zapach pysznego jedzenia. Było to mięso z owocami lasu. Po zjedzeniu znowu poszliśmy szukać pomocy. Znaleźliśmy się na plaży. Julia znalazła racę w jednej z walizek. Pan powiedział, że może ona się przydać by ktoś w powietrzu lub na wodzie nas zauważył. Po około 5 minutach na horyzoncie ujrzeliśmy statek. Gdy podpłynął bliżej wystrzeliliśmy racę.
Pomyśleliśmy, że już tu umrzemy. Nagle usłyszeliśmy, że jakiś statek jest blisko. Okazało się, że to ten, którego widzieliśmy.
Kapitan tego statku wyszedł na ląd. Pobiegliśmy do niego. Zabrał nas na pokład. Dał nam nowe rzeczy, jedzenie i picie.
Zeszliśmy na dół do sali balowej na koncert jakiegoś zespołu. Okazało się, że to One Direction. Po występie poszłyśmy z Julia do nich. Opowiedziałyśmy im o tym co nam się przydarzyło i gdzie jedziemy. Nie mogli uwierzyć. Wzięłam Niall'a Horan'a aby z nim porozmawiać, bo bardzo go lubię. Zapytałam go o różne rzeczy. On mi szczerze na nie odpowiedział. Gdy skończyłam z nim rozmawiać poszłam do mojego pokoju na statku i zasnęłam.