Dziś nie poszłam do szkoły go jestem chora. Cały dzień muszę w łóżku leżeć. Masakra normalnie. Na szczęście Julia jest w szkole, więc będzie mnie informowała co dzieje się w szkole. Tak trochę murzyn. Ale czego nie robi się dla przyjaciół. Trzeba Ją trochę wykorzystać.
Mama zrobiła mi pyszne śniadanie. Takiego dawno nie jadłam. Ale i tak nie przebiło lodów z Londynu. Zjadłabym teraz je.
O Julia do mnie napisała:
- Hej. Jak się czujesz słonko ? :3
- Hej. Tak wiesz, średnio. :/ Lepiej mów co w szkole :*
- No to słabo. Ahh. Dominik ode mnie z klasy złamał nogę, a Mikołaj z 3b połknął szpilkę.
- Oj, to ostro.
- No masakra. Dobra ja idę bo matma mi się zaczyna. Paa :*
- Ok ok. Pa :* :*
No to +/- wiem co się dzieje w szkole.
Do końca dnia leżałam z telefonem w łóżku.