-To nie jest tak, jak Pan myśli- Harry próbował się bronić. Nadal uciekał, wyjmując telefon. Postanowił zadzwonić do Avery. Może i nie była to odpowiednia chwila, jednak gdyby mężczyzna go zamordował, albo pobił, niech ktoś o tym wie!
Harry dzwoni
Avery: Hej, Harry. Już znalazłeś?
Harry: Właściwie to nadal szukam.
Avery: Czemu tak sapiesz? Czy ty biegniesz?
Harry: A raczej uciekam!
Ojciec dziewczyny: Zatrzymaj się!
Avery: Kto to jest? Harry, przed kim ty do cholery uciekasz?!
Harry: Powiedzmy, że miałem małą wpadkę.
W oddali ujrzał otwartą klatkę. Wbiegł do niej szybko, zamykając drzwi, które się automatycznie zablokowały. Usiadł zmęczony na schodach, obserwując jak tryblas próbuje wejść. Zaśmiał się z niego i pokazał mu środkowy palec.
Harry: Już okay.
Avery: co to miało być?
Harry: nic takiego, już jest okay.
Zaczął robić głupie miny do faceta, chichocząc. Wtedy stało się coś bardzo niespodziewanego. Drzwi zabrzęczały i otworzyły się, odbijając od ściany. Facet dyszał, patrząc na Stylesa srogim wzrokiem. Wstał pospiesznie.
Harry: o kurwa. Av, muszę kończyć.
Averry: Harry, zaczekaj! Chce ci tylko powiedzieć...
Nie dokończyła, ponieważ szatyn rozłączył się.
-Niech pan zrozumie. Ja tylko....
-Wypadł ci portfel! Żeby tak wysilać starego człowieka!? Trzymaj! - rzucił w Harry'ego zgubą. Stał oniemiały. Kolos wyszedł. Telefon chłopaka zadzwonił. Odebrał go.
Harry: tak?
Avery: Idioto! Chciałam ci powiedzieć, że wiem, gdzie mieszka!
Harry: och...
Avery: blok 15a.
Spojrzał na ścianę obok, gdzie był namalowany wielki napis '15A'.
Harry: bez jaj.
Avery: co?
Harry: nic. Dzięki.
Avery: to ja ci dziękuję.
Harry: zadzwonię potem.
Harry zakończył połączenie.
Wszedł po schodach na górę. Stanął przed mieszkaniem numer 9 i zadzwonił dzwonkiem. Otworzyła mu średniego wzrostu kobieta. Miała blond włosy i była ubrana w białą bluzkę i jasne jeansy.
-Ty musisz być Harry, prawda?- zapytała, uśmiechając się przemiło.
-Tak, to ja- przeczesał włosy palcami i nabrał powietrza, czując się niezręcznie.-Przyszedłem po paczkę dla Avery.
-Tak, wiem. Wejdź- zaprosiła Harry'ego do środka. Ten nie zauważył progu i potknął się. Spadając na podłogę pomyślał 'już gorzej być nie może' . Wtedy uderzył głową o komodę, tracąc przytomność. Jednak może być gorzej.
---
Chciałam was zaprosić na moje okładki, które są ponownie otwarte!
CZYTASZ
Conversation with Harry▪️hs
Fiksi PenggemarHarry: dobrze się czujesz? Avery: tak Harry: wszystko będzie dobrze Avery: musi być Harry: przecież słyszę ten sarkastyczny ton, Avery 4 część Message From Daddy ©sweetdoleczkihazzy