22 / conversation

4.4K 228 25
                                    

-To nie jest tak, jak Pan myśli- Harry próbował się bronić. Nadal uciekał, wyjmując telefon. Postanowił zadzwonić do Avery. Może i nie była to odpowiednia chwila, jednak gdyby mężczyzna go zamordował, albo pobił, niech ktoś o tym wie!

Harry dzwoni

Avery: Hej, Harry. Już znalazłeś?

Harry: Właściwie to nadal szukam.

Avery: Czemu tak sapiesz? Czy ty biegniesz?

Harry: A raczej uciekam!

Ojciec dziewczyny: Zatrzymaj się!

Avery: Kto to jest? Harry, przed kim ty do cholery uciekasz?!

Harry: Powiedzmy, że miałem małą wpadkę.

W oddali ujrzał otwartą klatkę. Wbiegł do niej szybko, zamykając drzwi, które się automatycznie zablokowały. Usiadł zmęczony na schodach, obserwując jak tryblas próbuje wejść. Zaśmiał się z niego i pokazał mu środkowy palec.

Harry: Już okay.

Avery: co to miało być?

Harry: nic takiego, już jest okay.

Zaczął robić głupie miny do faceta, chichocząc. Wtedy stało się coś bardzo niespodziewanego. Drzwi zabrzęczały i otworzyły się, odbijając od ściany. Facet dyszał, patrząc na Stylesa srogim wzrokiem. Wstał pospiesznie.

Harry: o kurwa. Av, muszę kończyć.

Averry: Harry, zaczekaj! Chce ci tylko powiedzieć...

Nie dokończyła, ponieważ szatyn rozłączył się.

-Niech pan zrozumie. Ja tylko....

-Wypadł ci portfel! Żeby tak wysilać starego człowieka!? Trzymaj! - rzucił w Harry'ego zgubą. Stał oniemiały. Kolos wyszedł. Telefon chłopaka zadzwonił. Odebrał go.

Harry: tak?

Avery: Idioto! Chciałam ci powiedzieć, że wiem, gdzie mieszka!

Harry: och...

Avery: blok 15a.

Spojrzał na ścianę obok, gdzie był namalowany wielki napis '15A'.

Harry: bez jaj.

Avery: co?

Harry: nic. Dzięki.

Avery: to ja ci dziękuję.

Harry: zadzwonię potem.

Harry zakończył połączenie.

Wszedł po schodach na górę. Stanął przed mieszkaniem numer 9 i zadzwonił dzwonkiem. Otworzyła mu średniego wzrostu kobieta. Miała blond włosy i była ubrana w białą bluzkę i jasne jeansy.

-Ty musisz być Harry, prawda?- zapytała, uśmiechając się przemiło.

-Tak, to ja- przeczesał włosy palcami i nabrał powietrza, czując się niezręcznie.-Przyszedłem po paczkę dla Avery.

-Tak, wiem. Wejdź- zaprosiła Harry'ego do środka. Ten nie zauważył progu i potknął się. Spadając na podłogę pomyślał 'już gorzej być nie może' . Wtedy uderzył głową o komodę, tracąc przytomność. Jednak może być gorzej.

---

Chciałam was zaprosić na moje okładki, które są ponownie otwarte!

Chciałam was zaprosić na moje okładki, które są ponownie otwarte!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Conversation with Harry▪️hsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz