W Pogoni za Marzeniem- Konie

Rozdział 3

Następnego dnia, Blanka wcześnie rano zjadła śniadanie i poszła do pana Rautcher'a. Chciała jka najszybciej zobaczyć się z Dzikuską.
Pan Rautcher, kazał jej tylko wyprowadzić krowy na pastwisko. Szybko się uporała z tym zadaniem i pobiegła do odkrytej przez siebie wcześniej stajni.
- Część mała.- powiedziała radośnie do klaczy
- Myślałam, żeby zmienić Ci imię.- mówiła, karmiąc konia jabłkami.
- Od dzisiaj będe do ciebie mówiła "Mila".
Blanka chciała zająć się klaczą- czyścić ją i karmić. Pomyślała,że w końcu przydadzą jej się informacje na temat koni, które przeczytała w swoich książkach, miała jednak mały problem, ponieważ nie dostała jeszcze książki o oswajaniu koni. Nie przejmowała się tym zbytnio, bo mogła ją przecież wypożyczyć w bibliotece.
Chciała się dokładnie rozejrzeć po opuszczonym budynku. Podczas "zwiedzania" odkryła siodlarnie, w której leżało kilka rozerwanych derek, pięć obdrapanych siodeł, siedem starych kantarów i cztery poprzerywane uwiązy. Dziewczynka była zaskoczona tym co zobaczyła. W pewnym momencie Blanka zauwarzyła szafkę z napisem "Dzikuska". Bez chwili namysłu usiłowała ją otworzyć. Po kilkunastu minutach zmagań udało jej się. Ale to co zobaczyła było zupełnym przeciwieństwem tego, co było na wejściu do siodlarni. W szafce było przykryte plandeką prawie nowe siodło skokowe,czarne ogłiwie, piękna derka, niebieski kantar i uwiąz.
Pomyślała, że Mila była kiedyś koniem sportowym, ale musiało ją spotkać coś złego i dlatego jest taka płochliwa.
"Muszę ją przekonać, że nie ma się mnie czego bać".- pomyślała.
Podjęła jeszcze kilka prób zbliżenia się do klaczy, ale niestety bez większych rezultatów.
Zaczęło się ściemniać więc Blanka pożegnała Milę i poszła do domu.

-------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------
Mam nadzieję, że się podoba.
Jak ktoś to czyta to piszcie proszę w komentarzach co sądzicie.