Rozdział 7

903 97 7
                                    

Dziewczynki w końcu znalazły wspólny język.
- To muwisz, że znalazłaś tę stajnię?-zapytała Maja
- No tak.-odpowiedziała
- To była kiedyś piękna stadnina.....
- Skąd wiesz?-zapytała
- Ty chyba nie masz tu rodziny...prawda?
- No nie mam. Przeprowadziłam się tu przed wakacjami.
- Acha.
- Ale skąd wiesz, że ta stajnia była kiedyś piękna??- Blanka dalej dopytywała
- Ja tego nie wiem, ale dziadek mi nie raz o niej opowiadał.
- Ale super!
- Dziadek mówił,że pewnego dnia do klubu jeździeckiego zapisała się dziewczyna z bogatej rodziny. Pewnego dnia spadła z konia i...
- No i co, co się stało???- niecierpliwa końca opowieści
- Jej rodzice byli przerażeni, ponoć krzyczeli, że nie mają doświadczenia, nie potrafią się zająć dziećmi. Powiedzieli, że ich zniszczą. I tak zrobili.
- To straszne...- odparła smutna
- Ja jestem tylko ciekawa, co się stało i resztą koni- powiedziała Maja.
- Pewnie sprzedali- pomyślała
- No właśnie nie. Nikt z okolicy nigdy nic nie słyszał o sprzedaży koni. Może się gdzieś przenieśli, ale zostawiliby konia w stajni?
Rozmyślały dalej, w końcu Maja spojżała na zegarek.
- O ja nie mogę !- wykrzyknęła
- Co się stało?!
- Dochodzi 20:00 godzina, muszę iść do domu- odpowiedziała
- Poważnie?! Mama mnie prześwięci jak zobaczy kiedy wracam do domu.
- Będziesz tu jutro?- zapytała Mają
- Oczywiście, a ty?
- No pewnie. Jak mogłabym nie być.
- Pomożesz mi oswoić Milę?
- To młoda klacz, miała wielki talent. Oczywiście, że ci pomogę.
-To fajnie.
Dziewczynki porzegnały się i rozeszły się do domów.

W Pogoni za Marzeniem- KonieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz