luke

61 12 2
                                    

Morgana jak zwykle po skończeniu pracy w wytwórni filmowej poszła do Starbucksu. Wspinanie się po szczeblach kariery zmęczyło ją niemiłosiernie i dziewczyna potrzebowała dobrej kawy by odpocząć. Jednakże wcześniej jako prawdziwe dziecko Internetu musiała zrobić idealne zdjęcie tego popularnego napoju. Szukając odpowiednich filtrów nie zauważyła jak do jej stolika przysiada się wysoki blondyn.

Dziewczyna nadal nie zainteresowana niczym co nie byłoby hashtagami ignorowała wszystko wokół siebie. Dopiero gdy chłopak naprzeciwko niej odchrząknął to Morgana podniosła wzrok znad ekranu telefonu. Szybko jednak go spuściła widząc, że nie ma powodu by dalej utrzymywać kontakt wzrokowy. Jednakże po skończeniu wstawianiu zdjęcia na Instagrama brunetka uświadomiła sobie, że naprzeciwko niej siedzi nieziemsko przystojny chłopak.

Czym prędzej odłożyła telefon i zatrzepotała rzęsami do blondyna. Uśmiechnęła się najpiękniej jak potrafiła i przedstawiła się.

- Mam na imię Morgana.

Blondyn oparł się wygodniej o krzesło.

- Luke.

Dziewczyna dopiła swoją kawę i już chciała wstać by wyrzucić puste opakowanie gdy nagle jej towarzysz chwycił ją za nadgarstek. Brunetka uniosła brwi i pod czujnym okiem chłopaka opadła na krzesło.

- Ja wiem, że to dziwne, serio. Jednak chcę zadać ci jedno małe pytanie. – Morgana kiwnęła głową na znak zgody – Myślisz, że do twarzy mi w tej kurtce?

Dziewczyna mimowolnie wybuchnęła śmiechem. W oczach stanęły jej łzy ze śmiechu i musiała trzymać się za brzuch, bo zaczął niemiłosiernie boleć. Luke nie wiedział kompletnie co się z nią stało, przecież jego pytanie nie było ani trochę śmieszne. Morgana jednak dalej śmiejąc się po prostu wstała i wyszła z kawiarni.

Luke wpatrywał się na jej oddalającą się sylwetkę i nie wiedział, czemu wielkanocna kawa przyprowadziła tu taką wariatkę.

X

Zapamiętajcie ten tekst na podryw, serio.

~ earnest

easter coffee ▲ multifandom ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz