Adelaide ze zniecierpliwieniem wpatrywała się w widok za przeszkloną ścianą Starbucksa. Wyczekiwała podmuchu wiatru, kropli deszczu lub chłopaka z którym się umówiła. Dziewczyna co prawda nie wierzyła w nagłą miłość podczas randki w ciemno, aczkolwiek stwierdziła, że to spotkanie może być jej życiową próbą nabrania doświadczenia w relacjach partnerskich. Dlatego cierpliwie czekając na swojego tajemniczego towarzysza liczyła chmury na niebie.
Za każdym razem jednak odwracała się w kierunku drzwi frontowych by spojrzeć czy mały hałaśliwy dzwoneczek zawieszony nad nimi nie sygnalizuje przyjście wyczekiwanego chłopaka. Za każdym razem również okazywało się, że to nie on i dziewczyna zmuszona była od nowa liczyć obłoki na błękitnym niebie.
Poruszając już pustym kubkiem po kawie Adelaide oparła głowę o swoją dłoń. Minuty mijały z szybkością, nikt się nie pojawiał a dziewczyna traciła cierpliwość. Dlatego już zrezygnowana podniosła się, zgarnęła płaszcz ze stolika i obróciła się w kierunku drzwi frontowych.
Nagle odzyskała przytomność i spoglądając szeroko otwartymi oczami na właśnie wchodzącego chłopaka od razu usiadła. Nieziemsko przystojny przybysz rozglądał się za kimś po wnętrzu pomieszczenia. Adelaide od razu uznała, że nieznajomy szuka właśnie jej i poprawiła się na krześle. Chciała zaprezentować się dostojnie, z gracją jak bogini.
Niby przypadkiem spojrzała na chłopaka. Ten od razu jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki podszedł do niej. Adelaide wstała by należycie przywitać się ze swoim towarzyszem. Już chciała wyciągnąć dłoń na powitanie, gdy chłopak zadał niewinne pytanie, które wszystko zniszczyło.
- Widziałaś gdzieś dziewczynę z rudymi włosami?
Brunetka westchnęła. Wielkanocna kawa nie stworzyła dla niej żadnego cudu.
X
/nawiązanie do Harry'ego i Gwen z "Xmas Coffee"/
~ earnest
CZYTASZ
easter coffee ▲ multifandom ✔
FanficStarbucks nie łączy ludzi ale wielkanocna kawa tak ©2016; diverpunk