###
Moi drodzy, jest to druga część i żeby wiedzieć o co chodzi (lub jeśli Was po prostu interesują wcześniejsze losy bohaterki), należałoby przeczytać "Zmianę". Ale, jak to trafnie zaznaczyła jedna z moich Czytelniczek, jest to niemożliwe, gdyż jej na wattpadzie nie ma.
Jeśli jednak chcecie kontynuować czytanie "Pick the side..." bez znajomości "Zmiany", zapraszam serdecznie. Jeśli nie, możecie przejść do "Blast", która jest trzecią częścią serii Black.
Buziaki, kochani!
###
Anna trzęsła się z zimna, bo temperatura tutaj była definitywnie niższa niż w Alover.
Miasto rządziło się swoimi prawami i nawet sroga zima jak ta w tym roku, musiała ulec lampom drogowym, wystawom sklepowym, samochodom i domom, które nieświadomie ogrzewały swoje otoczenie. A tutaj... No cóż...
Anna nie mogła uwierzyć, że zrobiła taką głupotę i w przypływie kretyńskich emocji powiedziała konduktorowi, żeby wypisał bilet do ostatniej stacji. Trochę go zdziwiła ta prośba i zapytał czy jest pewna swojej decyzji. Stanowczo potwierdziła. Pokręcił głową z niedowierzaniem i naskrobał coś na blankiecie.
Nawet nie spojrzała co tam napisał kiedy podał jej bilet.
Dopiero, gdy monitor w przedziale oznajmił, że zbliżają się do ostatniej stacji o nazwie Carlise, zimny dreszcz przebiegł jej po plecach.
Gdzie to w ogóle jest? Na dobrą sprawę to nawet nie wiedziała, który kierunek świata wybrał dla niej los. Dowiedziała się, kiedy krajobraz za oknem zmieniał się z pagórkowatego, na bardzo górzysty, aż w końcu na zajebiście górzysty. Teraz to było jednak bez znaczenia, bo stała na stacji kolejowej, znajdującej się pośrodku niczego i myślała o facepalmie jaki zrobiłby Victor, gdyby tylko dowiedział się gdzie jest Anna i jakim cudem się tu dostała.
Victor... A Nicolas? Czy pomyślał o mnie? Czy w ogóle ktoś zauważył, że zniknęłam?
Teraz na pewno już tak i wyrzucała sobie, że spaprała wszystkim Sylwestra i powitanie nowego roku. No, może nie tylko ona. Janet miała w tym znaczny udział. Anna potrząsnęła głową, próbując wyrzucić z głowy obraz przyjaciółki Karen, z nożem w ręku, startującej do Arthura. Anna w życiu się tak nie czuła. Bała się, to na pewno. Ale z drugiej strony chciała ochronić Arthura jak tylko potrafiła, bo wiedziała, że jest ważny dla wszystkich.
Dla Nicolasa także.
Spodziewała się, że o czymkolwiek pomyśli, to zawsze jego posta będzie się czaił gdzieś niedaleko. Wszystko kojarzyło się z nim. Zakochanie to dziwny stan i wtedy nawet w najmniej odpowiednim momencie umysł płata figle i można poczuć zapach ukochanej osoby, albo zobaczyć jego/jej uśmiech na zupełnie obcej twarzy.
Anna szybko wróciła do rzeczywistości, bo poranek był mroźny. Stwierdziła, że pozostanie na stacji w takich warunkach, grozi poważnymi odmrożeniami. Bardzo chciała tego uniknąć, no i niestety jak bardzo chciała zostać ze swoimi myślami sam na sam, tak bardzo nos i palce dawały znać, że zaraz odpadną.
Wstała z drewnianej ławki i otrzepała spodnie ze starej łuszczącej się farby. Teraz najchętniej napiłaby się gorącej czekolady, ale jakim cudem znajdzie cokolwiek w temperaturze innej niż minus piętnaście stopni, pozostawało dla niej zagadką.
CZYTASZ
Pick The Side:Black Or...(Seria Black cz.2) <Zostanie wydana>
RomantizmAnna wysiada na ostatniej stacji z przeświadczeniem, że cholerne deja vu jednak ma miejsce. Oszołomiona doszła do wniosku, że pójście na żywioł to jednak nic dobrego, bo stojąc pośrodku niczego nie miała zupełnie pomysłu co dalej. Stwierdziła, że b...