Część Dziesiąta

97 12 4
                                    


X.

Ze swoimi potencjalnymi "ochroniarzami" spotkać mieli się w dość znanym w Blackwood klubie nocnym, Miłosnym Gnieździe. Nie była to jednak zbyt dobra sława. "Miłosne Gniazdo" stało się miejscem schadzek najbardziej niebezpiecznych ludzi z całej okolicy. Często dochodziło tu do krwawych w skutkach zamieszek i bójek. Mimo wszystko jednak klubowi największą popularność przynosiły... striptizerki. Według wielu najpiękniejsze i najbardziej pociągające. Trudno było się z nimi nie zgodzić. Większość młodych mężczyzn z Blackwood chciała choć raz zabawić się w ich towarzystwie.

Ryan czuł wiszące w powietrzu napięcie. Przez całą drogę do klubu, zespół milczał. Im bliżej miejsca spotkania byli, tym szybciej ich obawy i wątpliwości narastały. Jedynie Daniel wyglądał na niewzruszonego. Na twarzy jednak malował mu się dziwny, tajemniczy uśmieszek... wciąż wyglądał na przeżutego i wyplutego przez ostatnie wydarzenia. Mimo wszystko wyglądało na to, że część niego odżyła.

- Daniel... wygląda trochę przerażająco.

Szepnął cicho Pete i spojrzał porozumiewawczo na Ryana.

- Taa... wyliże się z tego.

Odparł brunet. Chciał wierzyć w swoje słowa. Ale rozsądek podpowiadał mu, że krzywda, jaką wyrządził Danielowi Pierce, rana, która została po tym wydarzeniu, nigdy go końca się nie zagoi.

Gniew Daniela po sprawie z trawką zdążył niemal całkowicie zniknąć. I mimo iż wciąż obrażał on ich byłego wokalistę, to chyba wszyscy domyślili się już, że brakowało mu go. Jego dawnego przyjaciela.

Jednak to, co Pierce zrobił teraz, kwalifikowało się do win niewybaczalnych. Ryan był pewien, że w momencie w którym przy głowie Daniela znalazła lufa pistoletu, coś w nim pękło.

Znaleźli się pod "Miłosnym Gniazdem" i Ryan w duchu przyznał, że jest to jeden z najładniejszych i najnowocześniejszych budynków w Blackwood. Choć... czy to aby na pewno dobrze, że najbardziej atrakcyjnym wizualnie miejscem w ich mieście był nocny klub dla lubieżnych panienek i członków gangów?

Na drodze chłopców jednak stanął wysoki i napakowany ochroniarz. Nie wyglądał na takiego, z którym warto zadrzeć.

- Chwila! Proszę pokazać mi swoje karty klienta.

Daniel, mimo faktu bycia sporo niższym i szczuplejszym od mężczyzny, posłał mu zagadkowy uśmiech.

- Zaprosił nas tutaj Ślepy Tygrys.

Ochroniarz pobladł i bez słowa odszedł od drzwi do klubu. Ślepy Tygrys, osoba z którą mieli się spotkać, musiała być ważną i budzącą szacunek personą. Niestety Ryan nie wiedział nic więcej o tym, co ich czeka. Próby rozmów na ten temat z Danem zawsze kończyły się słowami "Zobaczycie, jak już tam będziemy".

Weszli do klubu i natychmiast uderzył ich klimat tego miejsca. Miłosne Gniazdo wyglądało bardzo nowocześnie i było pełne przepychu. Ryan czuł, jakby wszedł do nowojorskiego klubu dla VIP'ów. Wszystkie pomieszczenia utrzymane były w kolorystyce fioletu i szarości. Dookoła wypasione fotele i stoliki dla gości, parkiety do tańca i sceny, na których występowaly striptizerki. Roiło się tutaj od podejrzanie wyglądających typów i wyzywająco ubranych panienek. Całe pomieszczenie było zamglone, co potęgowało atmosferę tajemniczości i niezwykłości.

- Wow.

Wydusił z siebie Hunter, który na pewno nigdy wcześniej nie był w podobnym miejscu. Jego katolicka rodzina od zawsze trzymała go pod kloszem. Reszta zespołu rozglądała się z niemniejszym zainteresowaniem i zachwytem.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 26, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Z popiołówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz