Spaliśmy w najlepsze. Niestety obudził mnie dzwonek telefonu.
-Halo, kto mówi?- pytałam zaspana.
-Hej, tu Remek.
-Hej.
- Co dziś robisz koło 15:00? - spytał.
-Ja , chyyyba nic.
-Chcesz się zobaczyć?
- Chętnie! - ucieszyłam się, nawet nie wiedząc dlaczego.
-No to do zobaczenia pod ,,naszym" drzewem.
-Tak, do zobaczenia.
Odłożyłam telefon i miałam jeszcze parę godzin snu. Gdy się obudziliśmy dobiegała 13:00.
Mamy nie było w domu, wyszła do pracy. Więc miałam spokój i czas, żeby przygotować się na spotkanie z nowa znajomością. Seba wyszedł na spacer z kumplami. Przed wyjściem oczywiście obiecał mi, że będzie ,,grzeczny".
Około godziny 14:40 wyszłam z domu. Przed samym miejscem spotkania, z kieszeni moich spodni, wydobywał się dźwięk.
-Halo?! -pytałam zdziwiona.
-Halo, Kaja, przepraszam..Kaja...Kaju pomocy...Kaja...wybacz mi!!!- krzyczy roztrzęsiony chłopak.
-Seba?!?! Co się znowu dzieje? Seba gdzie jesteś?!- pytam zdenerwowana.
-Kaja...Kaja...boli...Kaja...pobili mnie.
-Cooo... kto?...jak?...Kiedy?
-Przed chwilą, to chyba był chłopak tej dziewczyny...no wiesz, jestem w parku...pomocy.-prosi.
-Już idę!!!
Jak najszybciej pobiegłam do pobliskiego parku. Niestety, zapomniałam o jednej ważnej rzeczy, zadzwonić do Remka...Gdy znalazłam swojego brata siedzącego na ławce , całego poobijanego i w krwi, bardzo się przestraszyłam. Zabrała go do domu. Po opatrzeniu wszystkich ran brata, kazałam mu się położyć i spróbować zasnąć. Poszłam do pokoju. Po kąpieli chciałam się jak najszybciej położyć, lecz przedtem musiałam nastawić budzik na rano. I wtedy zobaczyłam..23 nieodebrane połączenia od Remka...
Przepraszam za tą przerwę i za błędy... ;)
CZYTASZ
Historia nastolatki [ZAKOŃCZONE]
Jugendliteratur-Zostaw mnie! - zaczęłam krzyczeć. -Nie, rozumiesz? Przecież ci kiedyś obiecywałem! -Co mi obiecywałeś?! -Że cie nie zostawie! I...Będę twoją ,,żyletką". -Kocham cię...-po tych słowach wtuliłam się w niego. ♥