Rozdział 18

698 32 1
                                    

Rozmawiałam z Adrianem cały dzień... Gdy dobiegała godzina 23:00 z jego kieszenie wydobywał się dźwięk.
Adi odebrał. Była to jego ciocia, która kazała mu wracać do domu.
-No to do jutra Kaju- chłopak cmoknął mnie w policzek
-Papa...
*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*
Minęło dwa tygodnie. Ściągneli mi już gips!Byłam najszczęśliwszą dziwczyną na świecie. Okazało się, że nie jestem tak bardzo chora!Lekarze pomylili wyniki! Miałam coś z żebrami, ale tylko to! Mogłam normalnie żyć. I spędzić te wakacje najlepiej jak umiałam!
Gdy wróciłam ze szpitala poszłam zrobić mi i Sebie obiad.
Dochodziła 16:30 nagle z mojej kieszeni słychać  było dzwonek telefonu.
-Halo?
-Halo? Cześć Kaju.-w słuchawce odezwała się moja mama.
-Cześć mamo. Myślałam, że zadzwonisz wieczorem. Coś sie stało?
-Wsumie to tak.
-Co? - przestraszyłam się.
-Musicie mi wybaczyć, ale wrócę pod koniec wakacji.
-Ale jak to?
-Moja przyjaciółka miała wypadek...zgineła. Musze pomuc jej rodzinie, przepraszam. Wiem że sobie poradzicie. Będę wam co tydzień przesyłać pieniądze. Sąsiadka wam pomoże. Dacie rade.
-Dobrze. Idziemy jeść obiad papa.
-Pa Kaju.
Rozłączyłam się.
Ona wydawała się jakaś dziwna. Smutna. Tak wiem zgineła jej przyjaciółka... Wiem jakie to uczucie... Ale tu chodziło o coś innego. Znam ją. Coś musiało się stać....
Nagle z moich rozmyśleń wyrwał mnie głośny dzwonek drzwi. Poszłam otworzyć. Na progu stał Adrian i Remigiusz.
-Hej mała.- powiedział Adi.
-Hej śliczna -powiedział Remi.
-Hej...wam- wszyscy się roześmieli.
-Zabieramy cię dziś z domu.
-Ale...
-Bez ale...
-Chłopaki nie wiem jak to zrobie. Moja mama wraca po wakacjach. Brata nie zostawię. Nie wiem co robić.
-Spokojnie wszystko załatwione dzis Seba śpi u kolegi. Zjemy na mieście chodź!!
-No dobra.
Wziełam torebkę i podążyłam za chłopakami...

Dziękuje za wyświetlenia! ❤️

Historia nastolatki [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz