Rozdział 15

821 31 6
                                    

Gdy czekałam już z 15 minut postanowiłam napisać do Remka.
Remek mam dla ciebie wiadomość...Seba się znalazł. Zaraz wróci do domu. Trochę się boję, ale przecież to mój brat i muszę mu wybaczyć. Zadzwonię do ciebie później papa :*
Po dwóch minutach miałam odpowiedz.
Dobrze,czekam na telefon skarbie
Gdy mineła niecała godzina usłyszałam jak otwierają się drzwi.
Po chwili w progu mojego pokoju stanął Sebastian z wielkim naprawde wielkim bukietem róż. Było ich chyba ze sto! Zasłaniał się nimi jakby...się bał.
-Przepraszam, Kaju tak bardzo żałuje. Jak bym tylko mógł cofnąć ten cholerny czas....-i nagle mu przerwałam.
-Chodź tu głupku!- oboje się rozpłakalismy a on rzucił się na mnie jakby nie widział mnie z 5 lat.
-Kaja kocham cię i bardzo przepraszam. - mówił jeszcze.
Popatrzłam mu w oczy i powiedziałam.
-Sebastian ja też cię kocham, i ci wybaczam gówniarzu. Ale obiecaj  mi, że to sie nie powtórzy!
-OBIECUJE!!!
Wtuliłam się w braciszka.
Rozmawialiśmy bardzo długo, dowiedziałam się gdzie był i co robił, a ja mu opowiedziałam jak stwierdzono u mnie raka.
-No i za kilka dni wracam i zaczynam leczenie.-kończyłam.
-Czy to przezemnie?
-Nie nawet tak nie myśl. Lekarz powiedział, że mam ci podziękować, że dzięki tobie tak szybko to wykryli.
-Kaja...
-Tak?
-Skąd wiesz, że te badania są prawidłowe. Może oni się pomylili?
-Nie wiem. Może. Zrobili tylko jedne badania jeszcze wszystko jest możlwe.
-Dobrze. A teraz powinnaś się już położyć.
-Tak ,masz racje.
Seba wyszedł z mojego pokoju. Gdy chciałam już zasnąć przypomniało mi się, że miałam zadzwonić do Remka.
Kurcze jest 23 :17 mam nadzieje, że nie będzie zły, że go budzę...

Historia nastolatki [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz