Jennifer:
...Nasze spojrzenia zbiegły się ze sobą, znowu mogłam zatopić się w jego głębokich, czekoladowych tęczówkach i mimo, że przez łzy dostrzegałam je jak przez mgłę to dalej były one niesamowicie piękne i wyraziste.
Czułam jak napięcie między nami z każdą sekundą wzrasta, serce zaczęło walić jak oszalałe, oddech z łagodnego zmienił się na gwałtowny, pomimo chłodu jaki panował teraz na zewnątrz moje ciało ogarnęło dziwne gorąco...nawet nie wiem kiedy, a nasze twarze dzieliły już tylko milimetry i wtedy właśnie...
Michael:
Ten moment zapowiadał się tak cudownie, odległość między naszymi wargami była minimalna, ale jak zwykle z moim szczęściem musiało się coś zepsuć i zadzwonił mój telefon.
Musiałem sprawdzić kto próbuje się do mnie dobić, to mogło być coś ważnego.
Niechętnie odwróciłem twarz w stronę kieszeni, po czym odpiąłem złoty zamek i wyciągnąłem dalej brzęczącą komórkę.
Spojrzałem na oślepiający wyświetlacz. Dzwonił Frank, mój menedżer.Tylko czego on chce o 3:30 w nocy?
Czy ten człowiek nigdy nie śpi?-zasypywałem się myślami i ciągle zastanawiałem się czemu akurat teraz? Nie mógł wybrać sobie innego momentu?No cóż, chcąc czy nie, a w tym momencie akurat nie zbyt chciało mi się odbierać komórkę, zwłaszcza gdy jest tu ze mną i to w dodatku tak blisko Jennifer. Kurde, musiałem odebrać...to był menedżer, mogło się coś stać.
Przesunąłem palcem po ekranie i już miałem powiedzieć
,,SŁUCHAM?" kiedy nagle ktoś, a raczej Jenny wyrwała mi telefon z ręki i już po chwili zatopiona była w moich ustach. Nie prorestowałem, nie wiem dlaczego, ale odwzajemniłem pocałunek...to Ona, Ona tak na mnie działa, przy niej czuję się tak szczęśliwie, inaczej...hmm no jakby to ująć...MAGICZNIE!
Tak, to chyba dobre określenie.Zaplotłem ręce na jej chłodnych plecach i lekko przyciągnąłem do siebie, poczułem jak przechodzi ją mały, ale raczej przyjemny dreszczyk, bo wpiła się w moje wargi jeszcze bardziej.
Nagle jej dłonie powędrowały na mój kark, a następnie lekko zsunęły się na plecy zataczając małe kółeczka.
Teraz to mnie przeszył mały dreszczyk emocji...to jej dotyk...to on sprawiał coś takiego, że czułem się jak bym był w innym świecie, zupełnie w innym wymiarze.
Nagle nasze wargi rozłączyły się, znów mogłem spojrzeć w te piękne, czekoladowe oczy. Były trochę zamglone, ale w jej tęczówkach można było dostrzec małe, roztańczone iskierki.Tak, to Ona...to na jej widok się rozpływam, to Ona wywołuje uśmiech na mojej twarzy samą swoją obecnością, to przy niej czuję się szczęśliwy, a serce o mało nie wyskoczy mi z klatki piersiowej...mógłbym tak wymieniać bez końca, tylko czy ona czuję to samo co ja?
W sumie pocałowała mnie, ale to przecież nie musi nic znaczyć...alkohol przecież robi swoje, prawda?Ciągle wpatrywałem sie w jej roziskrzone tęczówki , chyba trochę się zawstydziła, bo jej policzki oblał gorący rumieniec, który dodawał jej tylko uroku.
Kocham na nią patrzyć, mógłbym to robić godzinami, dniami, a nawet tygodniami, miesiącami czy latami...tak, ja chyba...
Ja chyba serio się zakochałem, tylko jak mam jej o tym powiedzieć? Co jak ona nie odwzajemnia moich uczuć?
Co jak mnie odtrąci?Spojrzałem na jej twarz, którą teraz zasłaniały niesforne kosmyki jej ciemnych, kręconych włosów. Wyciągnąłem dłoń w jej stronę, odgarniając bujne loki za ucho. Widziałem jak ze strachem wymalowanym na bladej buźce wpatruje się we mnie, a jej jeszcze przed chwilą roztańczone oczy zaczęły przepełniać się małymi, słonymi kropelkami, które po chwili spływały po jej drobnych policzkach.
Spojrzała na mnie powierzchownie i po chwili zerwała się do ucieczki jak w jakimś serialu kryminalnym, ale gdy tylko podjęła się próby wstania, jej nogi same się zgięły, a całe jej ciało runęłoby na ziemię gdym w pore jej nie złapał.
Trzymałem kurczowo jej nadgarstek, a ona ,,wisiała" parę centymetrów nad chodnikiem.
Podszedłem bliżej i pomogłem jej wstać.
CZYTASZ
You are Not alone ~MJ~ ||ZAWIESZONE||
FanfictionJennifer, mimo trudnej przeszłości stara się żyć jak każda normalna dziewczyna. Razem z najbliższą przyjaciółką Amber, poświęca się swojej największej pasji jaką jest aktorstwo. Chcąc spełnić marzenia, próbuje swych sił w castingu. Nie ma pojęcia...